Jak wynika z opublikowanej przez „Rz” notatki przekazanej marszałek Senatu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, do konfrontacji między senatorem Niezależnych i Samorządnych Wadimem Tyszkiewiczem a posłem PiS Łukaszem Mejzą doszło w środę w restauracji w Nowym Domu Poselskim.
Awantura w poselskiej restauracji. Mejza miał prowokować Tyszkiewicza
Według Tyszkiewicza Mejza podszedł do bufetu, przy którym senator stał z żoną, i prowokacyjnie zaczepiał go, używając obraźliwych słów i zwrotów.
Wśród najłagodniejszych słów, jakie cytuje dziennik, znalazły się m.in.: „jesteś chorym psychicznie oszustem„, „trzęsiesz się, dziadku„, „nie trzymasz ciśnienia„.
Senator twierdzi również, że z ust posła PiS padały propozycje o charakterze seksualnym, których redakcja nie zdecydowała się przytoczyć.
W rozmowie z „Rz” Tyszkiewicz przekonuje, że Mejza „z cynicznym uśmiechem” chciał go sprowokować.
– Mówiąc wprost, chodziło mu o to, żebym w obronie mojej żony, jej i swojego honoru dał mu w twarz – uważa polityk. Podkreślił przy tym, że „zachował zimną krew” i przypomniał, że to nie było ich pierwsze spięcie.
Mejza zaprzecza. Poseł PiS twierdzi, że musiał się bronić
Poseł PiS przedstawił odmienną wersję wydarzeń, utrzymując, że to on został zaczepiony i musiał się bronić. W oświadczeniu przesłanym dziennikowi Mejza sugerował ponadto, że Tyszkiewicz zazdrości mu sukcesów w pracy na rzecz woj. lubuskiego.
Redakcja nie opublikowała jednak całej odpowiedzi posła, uzasadniając decyzję obecnością licznych obelg, obelżywych słów oraz sugestii dotyczących stanu zdrowia senatora.
Konflikt Tyszkiewicza i Mejzy ma długą historię. Politycy współpracowali w woj. lubuskim – Mejza został radnym z komitetu Tyszkiewicza w 2014 r. – jednak współpraca przerodziła się w otwartą niechęć.
W 2023 r. Tyszkiewicz zgłosił również sprawę do prokuratury dotyczącą przekroczenia wydatków w kampanii wyborczej Mejzy.