-
Służby na wyspie Saipan na Marianach Północnych zatrzymały kontenerowiec APL Islander, gdy na pokładzie znaleziono czarną wdowę.
-
Przeszukanie statku pozwoliło zapobiec potencjalnej inwazji inwazyjnych gatunków na wyspach Pacyfiku, gdzie takie przypadki wcześniej wyrządziły poważne szkody.
-
Podobne zagrożenia miały już miejsce na wyspie Guam, gdzie liczba pająków znacznie przewyższa tę z sąsiednich wysp z powodu wcześniejszych przemyconych zwierząt.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W dzisiejszych czasach zwierzęta – zwłaszcza te małe – przemieszczają się po świecie szybko i sprawnie, korzystając z ludzkich środków transportu. Kryją się w samolotach, pakują się na statki. Zresztą statki i droga morska to od setek lat ważna droga ekspansji inwazyjnych gatunków. Tak na odległe wyspy docierały chociażby szczury. I do dzisiaj statki mogą przewieźć nowy gatunek z kontynentu na kontynent.
Wyspy Pacyfiku to miejsca szczególnie dotknięte takimi inwazjami. Wiele z nich, położonych z dala od lądu, wytworzyło unikalną faunę, dla której inwazyjne gatunki mogą być dewastujące. Guam, Hawaje, Nowa Zelandia, wreszcie także Mariany Północne z wyspą Saipan dotkliwie odczuły tę prawidłowość. Stąd właśnie tam czujność służb jest zdwojona.
Na statku znaleziono czarne wdowy
I tak właśnie służby zapobiegły kolejnej potencjalnej inwazji na Saipan, tym razem w wykonaniu pająków. Oto bowiem duży kontenerowiec APL Islander pływający pod banderą Stanów Zjednoczonych został zatrzymany i poddany kwarantannie w porcie po tym, jak na jego pokładzie znaleziono czarną wdowę – pająka pochodzącego z Ameryki Północnej.

Wyspy tej części Oceanii są właściwie pozbawione i węży, i pająków. Niewiele gatunków występuje na nich naturalnie, na większości – żadne. Tymczasem na Guam mamy do czynienia z powstaniem niespotykanego gdzie indziej na świecie pajęczego ekosystemu złożonego w sporej mierze wyłącznie z tych bezkręgowców.
W sporej mierze ogołociły już one wyspę z innych stawonogów, teraz bywa, że polują na… siebie. Zjadają się nawzajem. Haldre Rogers z Virginia Tech, który bada dziką przyrodę Guam, tę obecną i tę utraconą, mówi na łamach BBC, że lasy wyspy są dzisiaj tak pokryte pajęczynami, iż w zasadzie wyglądają jak scenografia na Halloween. Mieszkańcy Guam mówią, że trudno przez ten las przejść, bo człowiek staje się oblepiony pajęczynami. Niegdyś tego nie było.
A wszystko zaczęło się od pająków, które przed laty zostały tam przywleczone, zapewne przedostały się niezauważone na statku czy innym środku transportu udającym się na Guam.
Saipan chce tego uniknąć, aczkolwiek i ta część Marianów zmaga się z plagą obcych pająków. Jednakże wciąż obliczenia naukowców wskazują na to, że na Guam żyje teraz 40 razy więcej pająków niż na sąsiednich wyspach Marianów, takich jak Saipan.

Służby przeszukują to, co przypływa na Saipan
Podczas rozładunku kontenerów statku „Islander” pod jednym z nich wykryto czarną wdowę, zaokrętowaną pewnie w porcie północnoamerykańskim. Wraz z kontenerowcem przebyła cały Pacyfik. W tej sytuacji statek został zatrzymany i poddany szczegółowym przeszukaniom.
Jak podaje „Marianas Variety”, agenci CBS starannie przeszukali 49 kontenerów przeznaczonych do rozładunku na Saipanie. Ostatecznie znaleziono dwa pająki. „Świetna robota funkcjonariuszy CBS pozwoliła być może powstrzymać nowe inwazyjne zwierzęta przed wyładunkiem w naszych portach. To pokazuje, jak ważne jest bezpieczeństwo biologiczne” – powiedziała na łamach serwisu Tracy B. Norita, sekretarz finansów Marianów Północnych.
Poza dwiema czarnymi wdowami na kontenerowcu znalazły także mrówki ogniste. To dosłownie mrówcza praca, bowiem przeszukanie każdego z dużych statków nie jest łatwe. Jak się jednak okazuje, konieczne. Pająki czy mrówki schodzące z pokładu mogłyby doprowadzić do katastrofy.