W skrócie
-
Donald Trump poinformował, że Steve Witkoff uda się w tym tygodniu z wizytą do Moskwy.
-
Wizyta Witkoffa w Rosji została potwierdzona przez rosyjskie i amerykańskie źródła, ma odbyć się w środę.
-
Trump postawił Moskwie ultimatum dotyczące zawieszenia broni z Kijowem, grożąc sankcjami w razie braku porozumienia.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Podczas spotkania z mediami Donald Trump ujawnił, że Steve Witkoff – specjalny wysłannik Białego Domu – uda się do Moskwy „w środę lub czwartek”.
– Chcą się z nim zobaczyć. Poprosili o spotkanie, więc zobaczymy, co z tego wyniknie – powiedział przywódca USA na lotnisku Lehigh Valley w Pensylwanii.
Steve Witkoff pojedzie do Moskwy. Rosyjska propaganda wskazuje datę
Informacje o wizycie Witkoffa potwierdziła później rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS. Jak wskazano w depeszy, odbędzie się ona w środę 6 sierpnia. Datę miały potwierdzić kremlowskich propagandystom zarówno źródła rosyjskie, jak i amerykańskie.
Od początku roku Steve Wiktoff dwukrotnie pojawiał się w Rosji, gdzie spotykał się z Władimirem Putinem. Po powrocie z jednej z wizyt urzędnik przywiózł ze sobą portret Donalda Trumpa, który rosyjski przywódca podarował amerykańskiemu prezydentowi.
– Prezydent Putin zamówił piękny portret prezydenta Donalda Trumpa u wiodącego rosyjskiego artysty i dał mi go, bym go dostarczył prezydentowi Trumpowi (…) To był wzruszający moment. Prezydent Putin powiedział mi, że gdy prezydent Trump został postrzelony, poszedł do kościoła i razem ze swoim księdzem i modlił się za niego (…) po prostu modlił się za swojego przyjaciela – mówił Witkoff w wywiadzie udzielonym Tuckerowi Carlsonowi.
Co jeśli Rosja zlekceważy Trumpa? Prezydent USA: Będą sankcje
Donald Trump dał Moskwie czas na zawarcie porozumienia w sprawie zawieszenia broni z Kijowem do 8 sierpnia. Zapowiedział, że jeśli Kreml nie podejmie odpowiednich kroków, zmierzy się z amerykańskimi sankcjami i cłami.
Podczas niedzielnej rozmowy z dziennikarzami, prezydent USA pytany był o to, co się stanie, jeśli Kreml zlekceważy ultimatum. – Będą sankcje – odparł przywódca, wskazując jednocześnie, że Moskwa jest dobra w ich „omijaniu”.
– Wiecie, to są przebiegłe typy i są całkiem dobrzy w unikaniu sankcji. Zobaczymy więc, co się stanie – stwierdził.