W czasie jednego roku niektóre gatunki ptaków mogą przystąpić do więcej niż jednego lęgu. Zdarza się to, zwłaszcza gdy poprzedni zostanie zniszczony, np. w wyniku ataku drapieżców lub… strzałów.
Gołąb grzywacz ofiara polowań
Polowanie na ptaki w okresie lęgu jest w Polsce wciąż legalne. M.in. w Koszalinie 15 sierpnia miało odbyć się polowanie na grzywacze. W związku z tym pojawiła się petycja do władz miasta o wstrzymanie tego procesu.
„Gatunek ten w tym czasie wciąż wysiaduje jaja i karmi młode. To przykład problemu, który dotyczy całej Polski” – informowało Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP).
I choć lokalne media informują, że w Koszalinie polowania na te ptaki nie będzie, to realia wcale nie są takie optymistyczne.
Pilna jest zmiana prawa, by sezon polowań nie obejmował okresu lęgowego żadnego gatunku
Radio Koszalin podało, że ratusz zdementował informację o zbiorowym polowaniu na gołębie grzywacze w kilku rejonach miasta. Okazuje się, że lokalne koło łowieckie będzie strzelać do grzywaczy, ale „na obszarach rzadko odwiedzanych przez mieszkańców” – informuje Radio Koszalin. „To polowanie służy bardziej podtrzymaniu tradycji” – mówi na łamach portalu Prezes koła łowieckiego „Bekas” Robert Lubczyk.
- Kolce to nie sposób. Istnieje łatwa i nieszkodliwa metoda na gołębie
- Najmniejsze polskie gołębie wymierają. KE właśnie pozwoliła na ich odstrzał
Wielki problem w Polsce. Masowo giną zwierzęta
Gołąb grzywacz (Columba palumbus) to jeden z kilku i zarazem największy dziko żyjący gołąb w Polsce. Ma inne zwyczaje niż gołąb miejski, choćby odlatuje na zimę, a gołębie z miast zostają. Na zmiany zachowań tych ptaków w sezonie lęgowym wpływa zmiana klimatu. Przez to, ich sezony lęgowe są znacznie dłuższe niż kilkanaście lat temu, a część par wychowuje młode nawet we wrześniu. Ptaki z miast często zaczynają lęgi już w środku lutego i przeciągają je nawet do listopada.
Obecne przepisy pozwalają polować na grzywacze już od 15 sierpnia, mimo że w tym czasie wiele ptaków wciąż wychowuje młode. „W trakcie posiedzenia Zespołu do Spraw Reformy Łowiectwa postulowaliśmy objęcie tego gatunku całkowitą ochroną. Niestety, postulat nie został przyjęty” – przekazał OTOP.
Ornitolodzy uważają, że z listy gatunków łownych należy wykreślić wszystkie dziko występujące w Polsce ptaki. Problem związany z polowaniami jest jeszcze szerszy niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Podczas strzelania dochodzi regularnie do pomyłek, a ich ofiarami padają również zwierzęta objęte ochroną ścisłą. Kto ponosi konsekwencje za ich odstrzał? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi.
„Problem nie dotyczy tylko grzywacza. Podczas polowań łatwo o pomyłkę w identyfikacji gatunków. W ubiegłym roku w mediach społecznościowych myśliwi chwalili się zdjęciami, na których wśród upolowanych grzywaczy znalazły się siniaki (Columba oenas), czyli rzadki, ściśle chroniony gatunek” – przekazuje OTOP.