-
Nowozelandzka firma Muttley’s Estate stworzyła bezalkoholowe wino dla psów i kotów, zawierające kocimiętkę i nieposiadające alkoholu ani winogron.
-
Napój pomaga zwierzętom się zrelaksować, zwłaszcza podczas stresujących sytuacji, takich jak pokazy fajerwerków – twierdzi producent.
-
Producent mierzy się z barierami eksportowymi, gdyż urzędnicy mylnie zakładają obecność alkoholu w produkcie.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Asortyment trunków sprzedawanych przez firmę Muttley’s Estate z Auckland nosi takie nazwy jak Pawt, Champawgne, Purrno Noir i Sauvignon Bark. Każda z nich to żartobliwe nawiązanie do psów i kotów.
Nowa Zelandia. Powstało bezalkoholowe wino dla psów i kotów z kocimiętką
Firma reklamuje swoje napary z dodatkiem kocimiętki jako luksus poprawiający nastrój. Napoje dla zwierząt, które nie zawierają winogron ani alkoholu, mają być „idealnym towarzyszem podczas świętowania z futrzanym członkiem rodziny”.
Właściciel firmy, John Roberts, powiedział, że zaczął tworzyć wino dla zwierząt po tym, jak zobaczył podobne produkty za granicą, takie jak piwo dla psów. „To dobre na stresujące sytuacje” – stwierdził.
Roberts twierdzi, że doświadczenie zdobyte w rodzinnej firmie produkującej leki dla zwierząt pozwoliło mu stworzyć produkt korzystny dla czworonogów. W rozmowie z AFP relacjonuje, że dorastał z psami i kotami i pamięta, jak bały się fajerwerków.
„Nie było żadnej odżywczej, holistycznej opcji dla zwierząt poza podawaniem im leków” – powiedział Roberts. „Pomyśleliśmy, że możemy zrobić coś więcej niż tylko smakołyk dla pupila”.
Wino szybko zyskało popularność w Nowej Zelandii i Australii, a firma ma nadzieję na ekspansję do Azji i Ameryki Północnej. Kluczem do sukcesu okazała się m.in. winiarska tradycja Nowej Zelandii.
„Nie jestem pewien, czy odnieślibyśmy taki sam sukces, gdybyśmy reklamowali to jako zwykły przysmak dla zwierząt” – powiedział. Roberts dodał, że produkt ma już potencjalnych sprzedawców w Tajlandii i Japonii, a on sam szuka dystrybutorów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
W przyszłości ma również nadzieję sprzedawać produkt na targach zoologicznych, a być może także na konferencjach winiarskich.
Jednak firma napotkała problemy przy próbach eksportu „wina dla zwierząt”, ponieważ urzędnicy zakładają, że zawiera alkohol.
„Niektóre urzędy celne próbują nałożyć podatki importowe lub eksportowe na wino, dopóki nie zorientują się, że nie zawiera alkoholu. Na razie udaje nam się to wyjaśnić” – powiedział.