W skrócie
-
Władimir Putin podczas zdalnego przemówienia na szczycie BRICS w Rio de Janeiro skrytykował liberalny model globalizacji i wezwał do wzrostu znaczenia narodowych walut w handlu rynków wschodzących.
-
Putin zdecydował się na udział online z powodu nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, który zarzuca mu zbrodnie wojenne na Ukrainie.
-
Szczyt BRICS w Brazylii obejmuje dyskusje na temat globalnych konfliktów oraz rosnącego znaczenia samej organizacji, której skład ostatnio znacznie się powiększył.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W niedzielę Władimir Putin przemawiał na szczycie w Rio de Janeiro za pośrednictwem łącza wideo.
Decyzja rosyjskiego przywódcy ma związek z nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, który zarzuca mu odpowiedzialność za zbrodnie wojenne w Ukrainie. Według Kremla nakaz ten jest bezpodstawny i bezcelowy.
Brazylia. Szczyt BRICS. Putin przemawiał zdalnie
Podczas swojego przemówienia online Putin wezwał kraje BRICS do zacieśnienia współpracy w wielu sferach, w tym w zakresie: zasobów naturalnych, logistyki, handlu i finansów.
Ponadto, stwierdził, że liberalny model globalizacji staje się przestarzały, a przyszłość należy do rynków wschodzących, które powinny zwiększyć wykorzystanie swoich walut narodowych w handlu.
Dwudniowy szczyt państw grupy BRICS w brazylijskim Rio de Janeiro rozpoczął się w niedzielę. Na wydarzeniu nie pojawili się przywódcy Rosji, Chin, Iranu i Egiptu. Na szczycie mają być omawiane m.in. atak Izraela na Iran, wojna w Strefie Gazy czy amerykańskie cła, nakładane przez administrację prezydenta Donalda Trumpa.
W skład grupy BRICS, która nie jest formalną organizacją międzynarodową, wchodziły do niedawna tylko: Brazylia, Chiny, Indie, Rosja i RPA. W ubiegłym roku przyjęto Egipt, Etiopię, Iran, Arabię Saudyjską i ZEA, a w styczniu – Indonezję. 10 innych państw ma status „krajów partnerskich”, wśród nich Białoruś, Kuba, Malezja i Nigeria.
Blok uznawany jest przez niektórych za alternatywę wobec zdominowanej przez kapitalistyczne państwa zachodnie grupy G7. Oceniano go jako platformę, za pomocą której Chiny i Rosja chcą podważyć obecny porządek światowy. Część komentatorów sądzi jednak, że szybkie rozszerzenie grupy utrudniło realizację takich celów.