-
Iran stanowczo sprzeciwia się utworzeniu tzw. szlaku Trumpa przez Armenię, łączącego Azerbejdżan z jego eksklawą.
-
Teheran ostrzega, że zablokuje ten korytarz nawet bez wsparcia Rosji, uznając go za zagrożenie dla bezpieczeństwa regionu.
-
Mimo podpisania pokojowej deklaracji między Armenią a Azerbejdżanem, w regionie utrzymują się napięcia, a działania Trumpa są szeroko komentowane przez światowe media.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W ekskluzywnym wywiadzie dla agencji Tasnim, Welajati odrzucił pomysł utworzenia tzw. korytarza Trumpa, który miałby połączyć Azerbejdżan z jego eksklawą, Nachiczewańską Republiką Autonomiczną. Jest ona oddzielona od reszty kraju przez 32-kilometrowy odcinek terytorium Armenii.
Iran sprzeciwia się planowi Trumpa. „Stanie się cmentarzem”
– Wprowadzenie w życie tego spiskowego planu stanowiłoby zagrożenie dla bezpieczeństwa Południowego Kaukazu, a Iran podkreśla, że z Rosją lub bez niej będzie działał na rzecz zagwarantowania bezpieczeństwa tergo regionu – powiedział doradca duchowego i politycznego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chameneia, ostrzegając, że Teheran zablokuje utworzenie pasa tranzytowego.
– Ten korytarze nie będzie pasażem należącym do Trumpa, ale raczej stanie się cmentarzem jego najemników – zagroził.
Welajati przypomniał, że Iran, który ma prawie 760 kilometrów granicy z Azerbejdżanem i krótką granicę z Armenią, zawsze sprzeciwiał się utworzeniu tego korytarza, ponieważ „zmieniłoby to geopolitykę regionu, granice i doprowadziło do rozpadu Armenii”.
Jego zdaniem przeciwna powstaniu korytarza jest również Rosja. Nie pokrywa się to jednak z komunikatem rosyjskiego MSZ, które ogłosiło w sobotę, że z zadowoleniem przyjmuje zawarte w Waszyngtonie porozumienie między Azerbejdżanem a Armenią, które „przyczyni się do pokoju”.
Porozumienie pokojowe między Armenią i Azerbejdżanem
Premier Armenii Nikol Paszynian i prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podpisali w piątek w Białym Domu deklarację pokojową. Szczegóły i treść dokumentów nie są jeszcze znane, ale według zapowiedzi urzędników Białego Domu, parafowane zostało wynegocjowane już w marcu porozumienie pokojowe, a obaj liderzy zobowiązali się do pełnego wdrożenia traktatu pokojowego.
Deklaracja przewiduje utworzenie „Szlaku Trumpa na rzecz Międzynarodowego Pokoju i Dobrobytu” (TRIPP). Według administracji Trumpa propozycję nazwy szlaku wysunął Erywań.
Wśród piątkowych postanowień jest również zniesienie trwających od 1992 roku restrykcji na współpracę obronną USA z Azerbejdżanem i otwarcie strategicznego partnerstwa między krajami.
Podczas spotkania w Białym Domu Paszynian i Alijew zapowiedzieli również zgłoszenie Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla.
Media: Trump zbiera punkty do Pokojowej Nagrody Nobla
Sprawę szeroko komentują niemieckie media. Tygodnik „Der Spiegel” zauważył, że umowa podpisana w Białym Domu wpisuje się w inne wysiłki negocjacyjne Trumpa, poza rokowaniami w sprawie wojen w Ukrainie i Strefie Gazy. Wymienił przy tym działania podjęte przez prezydenta USA na rzecz załagodzenia konfliktów między Indiami i Pakistanem, a także między Rwandą i Demokratyczną Republiką Konga oraz między Tajlandią i Kambodżą.
Tygodnik ocenia jednak, że choć Trump, „być może zarobił kilka punktów (…) doprowadzając do podpisania deklaracji pokojowej między Armenią i Azerbejdżanem”, to na Pokojową Nagrodę Nobla zasłuży dopiero wtedy, gdy „zmusi Rosję do pokoju”.
Tymczasem temat zakończenia wojny w Ukrainie pozostaje na marginesie, a Trump został skrytykowany w amerykańskich mediach za zaproszenie Putina na terytorium USA i wspominanie jeszcze przed początkiem rokowań o możliwości wymiany terytoriów. Jeśli zaplanowane na 15 sierpnia na Alasce spotkanie przywódców USA i Rosji zakończy się bez uzgodnienia zawieszenia broni, Putin odniesie wielkie zwycięstwo – oceniono.
Także „Bild” ocenił, że próby mediacji Trumpa wpisują się w jego ambicje zdobycia Pokojowej Nagrody Nobla, o której wielokrotnie wspominał. Podczas wizyty premiera Izraela Benjamina Netanjahu w lutym prezydent USA powiedział, że zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla, choć zaraz dodał, że pewnie jej nie dostanie – przypomniał tabloid.