Donald Tusk na początku codziennego spotkania poinformował, że odbył w piątek „błyskawiczny objazd” po województwie lubuskim i zachodniopomorskim. – Wynika dość jednoznacznie, że są dobrze przygotowani. Zachodniopomorskie ma jeszcze czas na wysoką falę – przekazał premier. – W Lubuskiem jest trochę miejsc narażonych na wysoką wodę. W Nowej Soli widzieliśmy olbrzymie zaangazowanie ludności, jak kiedyś. Wydaje się, że mają szansę uniknąć dramatycznych zdarzeń – mówił.
Szef rządu podkreślił, że „na Dolnym Śląsku jest dużo mniej powodów do optymizmu”. – Przed południem dotarła do nas informacja, że w Głogowie woda może być bardzo wysoka – powiedzial.
Powódź 2024. Trudna sytuacja w Głogowie. „Ryzyko przelania”
Dyrektor IMGW Robert Czerniawski przekazał, że w położonym na Dolnym Śląsku Głogowie „jest ryzyko przelania się przez wał”, ponieważ woda może sięgać bardzo blisko korony wałów.
Czarniawski mówił też o kolejnych miejscowościach, do których dociera fala powodziowa. – Jeżeli chodzi o Nową Sól, tam też jest takie ryzyko. Sytuacja niepokojąca, ale nie tak jak w Głogowie – podkreślił.
Szef IMGW wskazał również, że w dolnośląskim Prawikowie brakuje 20-30 cm do przelania się przez wały.
Powódź 2024. Głogów przygotowuje się na falę kulminacyjną
W piątek rano prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz podkreślił, że przed miastem „ważne dni”.
„Dziś poziom Odry w Głogowie wynosi (na godzinę 7:15) 550 cm. Według prognoz czoło fali kulminacyjnej przejdzie przez nasze miasto w niedzielę. Prognozy cały czas się zmieniają. Nasze służby w stałej w gotowości. Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze. Dziękuję za Waszą pomoc, mobilizację, za to że umiecie się zorganizować i za każde dobre słowo” – napisał w mediach społecznościowych.
W czwartek Rokaszewicz informował, że w Głogowie trwają przygotowania na falę kulminacyjną. „Miejskim służbom i mieszkańcom pomagają m.in. strażacy, uczniowie czy też harcerze” – podkreślił prezydent miasta.
Służby przekazały, że do miasta skierowano 650 tys. worków na piasek.