-
Trwają intensywne poszukiwania Tadeusza Dudy, podejrzewanego o zabójstwo dwóch osób w Starej Wsi, który zdołał uciec i skutecznie ukrywa się w okolicznych lasach.
-
Służby zabezpieczają teren poszukiwań, korzystając z pomocy wojska, dronów i nowoczesnych technologii, jednak pojawiły się też zastrzeżenia dotyczące wyposażenia części funkcjonariuszy.
-
Eksperci wskazują na potrzebę lepszej koordynacji, nowocześniejszego sprzętu oraz szybszych procedur współpracy między służbami, aby skuteczniej prowadzić tego typu akcje.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Trwa piąta doba poszukiwań Tadeusza Dudy – podejrzewanego o dokonanie zabójstwa dwóch osób w Starej Wsi koło Limanowej. W rozmowie z Interią pułkownik w st. sp. Maciej Karczyński zwraca uwagę na podobną sytuację sprzed lat.
– Byłem rzecznikiem policji w 2007 roku. Mieliśmy podobny przypadek. Szukaliśmy „snajpera ze Szczecina”. Ukrywał się w Puszczy Bukowej. To znacznie mniejszy teren, ale kluczowe było to, że poszukiwany go dobrze znał. Myślę, że teraz jest podobnie – zaznacza były rzecznik stołecznej policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
– Sądzę, że poszukiwany mężczyzna przygotował się do ukrywania przed służbami. Na pewno umie poruszać się po tym terenie. Być może przygotował wcześniej jedzenie. W lasach można też żywić się różnego rodzaju roślinnością czy upolowaną zwierzyną. Miejsce poszukiwań to tereny popartyzanckie, więc łatwiej się tam ukryć – wskazuje oficer.
Poszukiwania Tadeusza Dudy. „Policja działa trochę po omacku”
Jak przekazała prokuratura, poszukiwany miał najpierw postrzelić swoją teściową, a następnie zastrzelić córkę i zięcia. Podczas zdarzenia w domu przebywało również roczne dziecko. Szczęśliwie dziewczynka nie odniosła obrażeń. Wiadomo jednak, że postrzelona teściowa trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację. Tadeusz Duda zbiegł i jest poszukiwany w okolicznych lasach.
– Na pewno przed policją trudne zadanie i presja czasu. Działają trochę po omacku. Na pewno korzystają z wiedzy leśników, osób, które znają te tereny. Na pewno ze starych map. Ale trudno ocenić, co jest w głowie poszukiwanego, w jaki sposób się porusza i być może wychodzi z założenia, że jest takim Rambo naszych czasów. Nie do złapania, bo działa w imię jakiejś swojej sprawiedliwości. W takim przypadku mógł też uznać, że nie ma nic do stracenia. Przez to jest bardziej niebezpieczny – komentuje Karczyński.
Służby prowadzą zakrojoną na szeroką skalę obławę. Do policjantów dołączyło wojsko, które wspiera funkcjonariuszy swoimi dronami, w tym bezzałogowcami typu Bayraktar. Zdaniem naszego rozmówcy, poszukiwany śledzi ich działania.
Sposób sprzed lat. Nietypowa umowa z dziennikarzami
Zdaniem Karczyńskiego Tadeusz Duda korzysta ze środków komunikacji. – Na sto procent czyta informacje w mediach, korzysta z tego, co jest pokazywane i mówione. Może być na tyle przebiegły, że kupił sobie karty do telefonu. Na pewno wie, że w ten sposób można go namierzyć – wskazuje.
Zwraca uwagę, że dostęp do sieci pozwala Dudzie zorientować się w sytuacji. Tak też było w przypadku wspomnianych poszukiwań w 2007 roku. – Ukrywał się przed nami i korzystał z internetu. W końcu go namierzyliśmy, ale na lokalnym forum pojawiła się informacja, że „psy wjechały na dzielnię” i zdążył uciec – relacjonuje nasz rozmówca.
Opowiada też, że policja wówczas zdecydowała się na nietypowe działanie. – Zawarliśmy niepisaną umowę z mediami, żeby dały nam tydzień i nie informowały o sprawie. Mieliśmy siedem dni, znaleźliśmy poszukiwanego po czterech – relacjonuje Karczyński.
Poszukiwania wokół Starej Wsi. Uwagę zwraca wyposażenie policji
Z komunikatów policji wynika, że poszukiwany 57-latek może być uzbrojony i stanowić zagrożenie. Tymczasem w pierwszych dniach obławy media obiegły obrazki, na których niektórzy funkcjonariusze wykonywali na miejscu zadania bez kamizelek kuloodpornych, w pamiętających PRL starych hełmach wz. 67 czy wyposażeni w pistolety maszynowe Glauberyt z lat 80.
Na miejscu są też nowocześnie uzbrojone oddziały antyterrorystów, wozy opancerzone czy śmigłowce. Dlaczego wszyscy policjanci od początku akcji nie mieli najnowszego, dostępnego wyposażenia?
– Zwykła policja, pracująca na co dzień na ulicy, nie potrzebuje takiego sprzętu. Pewnie dano to, co jest na wyposażeniu jednostek, aby chronić policjantów. A że pojawiło się zagrożenie życia i zdrowia, więc z magazynu wzięto to, co było, w tym kaski jak z II wojny światowej. To już policja powinna sama odpowiedzieć sobie na pytanie czy ten sprzęt nie powinien być nowszy. I czy warto było pozwolić, by stary sprzęt zobaczyły media – zaznacza były rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Karczyński sugeruje również, że powinna funkcjonować szybsza i łatwiejsza procedura współpracy pomiędzy służbami, na przykład z wojskiem, które posiada na wyposażeniu zaawansowane technologicznie drony. – Należy wyciągnąć wnioski i zadbać prewencyjnie o takie skomplikowane operacje na przyszłość. Może powinny być centralne magazyny specjalnego sprzętu przy Komendzie Głównej Policji, do wykorzystania przez komendy wojewódzkie – wskazuje.
W przestrzeni medialnej pojawiło się wiele pytań, jak to możliwe, że poszukiwanego nie wykrywają kamery termowizyjne. – Pierwsze pytanie, to w którym miejscu szukać tego mężczyzny. Natomiast są na przykład folie termiczne, którymi można się okryć i oszukać taką kamerę – podkreśla nasz rozmówca.
Wiedza operacyjna i możliwa ucieczka Tadeusza Dudy
Maciej Karczyński w przeszłości służył między innymi w Kompanii Antyterrorystycznej, Wydziale do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie oraz w Centralnym Biurze Śledczym.
Zwraca uwagę, że na wiedzę operacyjną policji składa się rozpytanie, informacje pozyskiwanie na przykład na podstawie numeru telefonu, informacje o dostępie do broni. – Najważniejsze człowiek to teraz lokalny policjant. Z jego wiedzy korzystają teraz śledczy z komendy wojewódzkiej i Warszawy – wskazuje.
Na podstawie takiej wiedzy można ustalić miejsce przebywania. Ale wejść do lasu i cały go przeczesać, to co innego. W takich sytuacjach policja bywa bezradna na całym świecie, nie tylko w Polsce
– Jeśli trzeba sprawdzić ogrom powierzchni lasów, to nie wróżę policji tutaj dobrze. Powtarzam, nie wiemy, co jest w głowie tego człowieka. Jeśli będzie mądry”, to stamtąd ucieknie, bo będzie wiedział, gdzie na niego czekają. Jeśli będzie głupi i będzie chciał udowodnić, że jest Rambo, to w którymś momencie popełni błąd – zaśpi, zrani się i wpadnie. Przepraszam za to określenie „Rambo”, które kojarzy się pozytywnie. W tym przypadku to raczej „Pseudorambo” – podsumowuje rozmówca Interii.
Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie uruchomiła całodobową infolinię, która służy wyłącznie akcji poszukiwawczej za Tadeuszem Dudą. Osoby, które posiadają informacje mogące pomóc policjantom w ujęciu poszukiwanego, powinny kontaktować się z funkcjonariuszami pod numerem 47 83 58 690.
Za przekazanie informacji, która doprowadzi bezpośrednio do zatrzymania Dudy, wyznaczono nagrodę w wysokości 50 tys. zł.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na [email protected]