W skrócie
-
Na granicy kambodżańsko-tajlandzkiej od trzech dni trwa eskalacja konfliktu zbrojnego, w wyniku którego zginęło ponad 30 osób, a ponad 130 tysięcy mieszkańców musiało uciekać ze swoich domów.
-
Władze Tajlandii i Kambodży wzajemnie oskarżają się o prowokacje, stosowanie min lądowych, a także przeprowadzanie nieuzasadnionych ataków militarnych.
-
Kambodża wezwała społeczność międzynarodową do potępienia działań Tajlandii i zapobieżenia dalszemu rozszerzaniu konfliktu.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Na granicy krajów konflikt eskaluje od trzech dni. Ponad 30 osób straciło życie, a ponad 130 tys. mieszkańców zostało ewakuowanych w obawie, że sytuacja może się jeszcze bardziej zaognić.
Ofiary odnotowano zarówno po stronie Kambodży, gdzie zginęło pięciu żołnierzy i ośmiu cywilów, jak i po stronie Tajlandii – tutaj mowa o 19 ofiarach. Nie wskazano jednak, czy wśród nich są cywile.
Tajlandia – Kambodża. Konflikt zaostrza się. „Miasto prawie opustoszało”
Jak donosi agencja Reutera, powołując się na tajską marynarkę wojenną, w sobotni poranek doszło do starć w nowym punkcie, w nadmorskiej prowincji Trat.
Z kolei z ulic prowincji Sisaket, nieopodal której również toczą się starcia, ludzie niemal zniknęli. Pracownik tamtejszego hotelu przekazał, że „miasto opustoszało”. – Prawie wszyscy wyjechali. Hotel jest nadal otwarty dla osób mieszkających bliżej granicy, które potrzebują miejsca na nocleg – dodał.
Jeszcze w piątek ambasador Tajlandii przy ONZ Cherdchai Chaivaivid wezwał Kambodżę do „natychmiastowego zaprzestania wszelkich działań wojennych i aktów agresji oraz do wznowienia dialogu w dobrej wierze”.
Niespokojnie na granicy. Wzajemne oskarżenia Tajlandii i Kambodży
Chaivaivid przekazał też podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa, że od połowy lipca tego roku odnotowano dwa przypadki zranienia tajskich żołnierzy przez nowo położone miny lądowe na ich terytorium. Kambodża jednak zaprzecza.
Tymczasowy premier Tajlandii Phumtham Wechayachai ocenił natomiast, że eskalacja konfliktu może przerodzić się w wojnę.
Oskarżenia padają także ze strony Kambodży – tamtejsze Ministerstwo Obrony przekazało, iż Bangkok przeprowadził „celowy, nieuzasadniony i bezprawny atak militarny i obecnie mobilizuje wojsko i sprzęt na granicy”.
W wydanym oświadczeniu resort obrony Kambodży stwierdził też, że przygotowania sąsiedniego kraju pokazują jego zamiar, jakim jest „rozszerzenie swojej agresji i naruszania suwerenności Kambodży”.
Co więcej, władze Kambodży wezwały społeczność międzynarodową, aby potępiła działania Tajlandii i żeby nie doszło do ich rozszerzenia.