W zeszłą sobotę straż pożarna z Wiesbaden odebrała kilka telefonów od mieszkańców miasta, którzy obawiali się wycieku gazu. Niepokojący zapach w kilku miejscach, w tym w centrum handlowym i na klatce schodowej bloku mieszkalnego emitował jednak egzotyczny owoc.
Mieszkańcy Wiesbaden skarżyli się na dziwny aromat. Durian ma mocny zapach
Zapach tych dużych i pokrytych kolcami owoców pochodzących z Azji Południowo-Wschodniej, przypomina według niektórych aromat cebuli, czy czosnku z domieszką migdałów i sera. Durian pachnie rzeczywiście mocno – na tyle, że czuć go z odległości kilkudziesięciu metrów. Ale na pewno jego zapach nie przypomina „trupa”.
W mieście położonym na zachodzie Niemiec doszło do pomyłki, gdy w centrum handlowym ktoś wyczuł dziwny zapach i myśląc, że to ulatniający się gaz, wezwano straż pożarną.
-
Zaskoczenie w Sosnowcu. Wyrosły tu tropikalne drzewa owocowe
Ostatecznie ustalono, że źródłem podejrzanego zapachu był owoc sprzedawany w azjatyckim supermarkecie. System wentylacyjny w centrum handlowym prawdopodobnie rozprowadził zapach po całym budynku.
Podobny przypadek, jak donosi Deutsche Welle, miał miejsce tego samego wieczoru. Mieszkańcy bloku zgłosili służbom, że na klatce schodowej śmierdzi. Okazało się, że za ten zapach odpowiadał durian.
Durian według niektórych ma odstręczający zapach, inni mówią, że to po prostu aromat, z którym nie mamy na co dzień do czynienia i porównujemy go z owocami, jakie znamy, malinami, śliwkami, czy morelami.
Singapur zakazał przewożenia tego owocu metrem, a wiele hoteli na świecie zakazało spożywania durianów, oczywiście ze względu na ich zapach. Owoce rosnące na drzewach z rodzaju durian Durio mogą osiągnąć do 30 cm długości, 15 cm średnicy i zazwyczaj ważą 1-3 kg. W krajach Azji owoc uchodzi za wyjątkowy przysmak. Turyści bardzo chętnie sięgają po duriana, będąc na egzotycznych wycieczkach.
Podejrzana paczka i ewakuacja
Do przedziwnej sytuacji doszło w 2020 r. w bawarskim mieście Schweinfurt. Pracownicy lokalnej poczty wezwali na miejsce służby ratunkowe, gdy wyczuli z jednej paczki niepokojący ich zdaniem zapach.
Policja początkowo była nieco zakłopotana, bo nikt nie mógł bez otwarcia paczki określić, co tak nietypowo pachnie. Ewakuowano ok. 60 osób z całego budynku, na miejscu zjawiły się karetki, a następnie otwarto przesyłkę.
Okazało się, że w środku znajdowały się cztery tajskie owoce durianu, które 50-letni mieszkaniec przesłał pocztą do znajomego z Norymbergi.
Z kolei w 2019 r. pracownicy biblioteki Uniwersytetu w Canberze zostali zmuszeni do ewakuacji budynku z powodu podejrzenia wycieku gazu. Zapach rzeczywistości pochodził od smakowitego owocu. W listopadzie 2018 r. pasażerowie samolotu z Indonezji skarżyli się na nieprzyjemny zapach, przez co piloci musieli lądować w niedocelowym miejscu.