
Do tragicznego wypadku doszło w środę wieczorem na wysokości od 4670 do 4700 metrów. Maszyna, w której w chwili katastrofy znajdowało się pięć osób, rozbiła się między obozowiskiem Barafu a górskim szczytem Kibo.
Lokalne media, powołując się na szefa policji regionu Kilimandżaro, poinformowały, że helikopter brał udział w misji ratownictwa medycznego. Celem akcji było przetransportowanie pacjentów z góry do najbliższego szpitala.
Katastrofa na Kilimandżaro. Helikopter rozbił się w górach
W katastrofie zginęło łącznie pięć osób – dwaj pacjenci, miejscowy lekarz, przewodnik i pilot helikoptera. Służby zdecydowały się nie ujawniać narodowości zmarłych turystów. Jednak portal gazety „Mwananchi” podał, że chodzi o dwóch czeskich turystów.
Dowódca policji z Kilimandżaro, Simon Maigwa, poinformował dziennikarzy, że samolot należał do firmy Kilimanjaro Aviation, która zajmuje się między innymi ewakuacją medyczną.
Jak przekazał w oświadczeniu Urząd Lotnictwa Cywilnego Tanzanii, służby rozpoczęły dochodzenie w celu ustalenia dokładnych okoliczności i przyczyn wypadku.
Kilimandżaro niezmiennie przyciąga rzesze miłośników alpinizmu z całego świata. Szacuje się, że w ciągu roku na szczyt sięgający 5 895 m n.p.m. wspina się tam około 50 tys. turystów.
Wypadki lotnicze są tam jednak rzadkością. Ostatnie tego typu zdarzenie odnotowano w listopadzie 2008 r. Zginęły wówczas cztery osoby.












