-
Zatoka Pucka stała się miejscem eksperymentalnych nasadzeń trawy morskiej Zostera marina, mających przywrócić podwodne łąki Bałtyku.
-
Tasiemnica morska odgrywa kluczową rolę w ekosystemie – wspiera bioróżnorodność i magazynuje węgiel, a także ogranicza eutrofizację poprzez redukcję azotu i fosforu.
-
Naukowcy podkreślają, że zarządzanie napływem azotu do morza może znacząco wpłynąć na odrodzenie podwodnych łąk i poprawę stanu środowiska morskiego.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wybrana została Zatoka Pucka i nie jest to przypadek. Zatoka ta leżąca między Mierzeją Helską a Trójmiastem okazuje się idealna na taką eksperymentalną w sumie uprawę z uwagi na warunki morskie czy prądy.
Kiedyś tę zatokę i spore fragmenty polskiego wybrzeża porastały łany trawy morskiej, jak nazywa się gatunek Zostera marina. To tasiemnica morska, inaczej zostera morska – roślina rosnąca na metr długości. To wielkości spore, w warunkach lądowych trudno byłoby takiej roślinie się utrzymać w obliczu grawitacji. W wodzie to łatwiejsze, bo łodygi tasiemnicy unoszą się swobodnie w toni.
Uważa się, że tasiemnica morska powstała na Pacyfiku, ale na wody europejskie, w tym do Morza Bałtyckiego dotarła jeszcze w czasie epoki lodowcowej. Zapewne z prądami morskimi, bowiem ta roślina wydaje kłosy i nasiona jak każda inna, a woda pomaga je przenosić. Już 19 tys. lat temu łany tasiemnicy porastały wybrzeża Bałtyku.
Podwodne łąki to ostoja morskiego życia
I stały się dla nich bardzo ważne. Te podwodne łąki to bowiem ostoja morskiego życia. Nie tylko stanowi doskonałą kryjówkę dla zwierząt, miejsce wychowu przez nie potomstwa, schowania czy przyczepienia jaj, ale jest także reduktorem dwutlenku węgla.
Jak czytamy w komunikacie publikowanym przez PAP: „Zostera morska jest cennym gatunkiem dla Bałtyku i całej naszej planety. Wyniki badań przeprowadzonych na łąkach podwodnych u wybrzeży Niemiec wskazują, że 1 m kw. łąki jest w stanie związać średnio 10,7 kg węgla (tzw. blue carbon, czyli organiczny węgiel wychwytywany np. przez ekosystemy przybrzeżne). Trawa morska redukuje ilość związków azotu i fosforu w środowisku, ograniczając proces eutrofizacji (eutrofizacja oznacza przeżyźnienie środowiska morskiego).
Jest także rośliną inżynieryjną – stabilizuje dno morskie i zmniejsza jego erozję. Ponadto, wspiera bioróżnorodność tworząc siedliska, które stanowią schronienie i miejsce rozrodu wielu gatunków ryb i bezkręgowców”.
Następuje reakcja łańcuchowa. Woda staje się czystsza, bardziej przejrzysta, więcej światła dociera w głębsze jej warstwy. życie dostaje impuls. Wracają gatunki rzadkie albo uważane za wymarłe.
Poletka zostały obsadzone tasiemnicą morską
Jak czytamy w komunikacie naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego i Fundacji MARE, z wytypowanych rejonów Zatoki Puckiej, gdzie nadal występuje trawa morska, pobrane zostały rozszczepki, a następnie zostały zasadzone na poletkach eksperymentu. Wykonali to nurkowie na pięciu poletkach o wymiarach 4×4 metry. Teraz co miesiąc podwodne łączki będą kontrolowane. To pozwoli zorientować się, czy wybrana metoda nasadzeń ma sens.
W tym samym czasie naukowcy z Uniwersytetu Michigan przedstawili w „Global Change Biology” wyniki badań na morskiej trawie pobranej z wybrzeży Bahamów. Wynika z nich, że chociaż jest mało prawdopodobne, że całkowicie powstrzymamy zanieczyszczenie mórz nadmiernymi substancjami odżywczym. To z punktu widzenia tych traw nie jest to konieczne. Zamiast tego, musimy lepiej nim zarządzać, np. wypłukać nadmiar azotu. Jeśli lokalne społeczności będą w stanie kontrolować spływ azotu do mórz – zwłaszcza ze ścieków i rolnictwa – mogą dać trawie morskiej większe szanse na wzrost, magazynowanie węgla i przetrwanie. Ma to znaczenie nie tylko dla ekosystemów morskich, ale także dla działań na rzecz klimatu.