Przypomnijmy. Samochód, którym jechał komendant główny policji Marek Boroń, dachował 14 września na autostradzie A1 w kierunku Gliwic, co we wstępnych ustaleń miało być spowodowane trudnymi warunkami na drodze. Samochodem podróżowały łącznie trzy osoby. Wszyscy zostali ranni. Funkcjonariusze jechali do Głuchołaz, w związku z sytuacją powodziową.
– Postępowanie w sprawie wypadku z udziałem komendanta głównego policji toczy się Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach. Obecnie udało się pozyskać dokumentację medyczną wszystkich uczestników tego wypadku i prokurator, który prowadzi to postępowanie, zlecił biegłemu lekarzowi z zakresu traumatologii ocenę charakteru tych obrażeń. Czyli chodzi o ustalenie, czy naruszały one czynności narządów ciała poniżej, czy powyżej siedmiu dni – mówi prokurator Karina Spruś, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Od tego, do jakich wniosków dojdzie biegły, zależy czy całe zdarzenie zostanie uznane za przestępstwo.
– Jest to o tyle kluczowe, że znamieniem przestępstwa z artykułu 177 paragraf 1 kodeksu karnego jest spowodowane obrażeń ciała u pokrzywdzonego na okres powyżej siedmiu dni. Ta opinia będzie kluczowa, bo gdyby okazało się, że obrażenia są lekkie. Czyli wyczerpujące znamiona z artykuł 157 paragraf 2, to wówczas nie mamy do czynienia z przestępstwem, ale z wykroczeniem – dodaje rzeczniczka.
„Nie wszystko da się ustalić na podstawie oględzin”
– Niezależnie od tego prokurator zlecił biegłemu w zakresie motoryzacji ocenę stanu technicznego pojazdu, ale także podjęcie próby ustalenia prędkości, z jaką auto się poruszało. Biegły już sygnalizował, że będzie potrzeba zwrócenia się do producenta lub serwisu o podpięcie komputera i sczytanie danych, bo nie wszystko da się ustalić na podstawie oględzin – wyjaśnia prokurator.
– Na tym etapie tak wygląda postępowanie. Kluczowe jest uzyskanie tych dwóch opinii: biegłego lekarza i biegłego z zakresu motoryzacji i wówczas prokurator będzie podejmować decyzję co do dalszego toku postępowania. Czyli ustalenia, czy mamy do czynienia z przestępstwem, a jeśli tak, to będzie rozważał kwestie ewentualnej odpowiedzialności karnej kierującego samochodem. Może się też okazać, że całe to zdarzenie nie wyczerpuje znamion przestępstwa, wtedy decyzja będzie odmienna i zakończy się to decyzją o umorzeniu śledztwa. To jednak jest bardzo odległa kwestia i myślę, że coś więcej będzie można powiedzieć za około dwa miesiące – konkluduje rzeczniczka prokuratury.
Śledztwo ws. wypadku szefa policji
Śledztwo rozpoczęło się w połowie września. Dotyczy ono spowodowania wypadku drogowego „w wyniku nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez kierującego pojazdem służbowym marki BMW X5, który w wyniku niedostosowania prędkości do warunków, w jakich ruch się odbywał, utracił panowanie nad samochodem, czego konsekwencją było wypadnięcie pojazdu z drogi, uderzenie w betonowe separatory i dachowanie (…)”, w wyniku czego dwóch pasażerów doznało obrażeń ciała.
Jak opisywała gliwicka prokuratura, kierujący najechał na strugę wody na jezdni, w wyniku czego utracił panowanie nad samochodem. Obrażeń doznał komendant główny i inny policjant.
„Z uwagi na fakt, iż ewentualnym sprawcą zdarzenia jest funkcjonariusz policji, kierujący samochodem bmw oraz z uwagi na wagę sprawy, postępowanie w przedmiotowej sprawie będzie prowadzone w formie śledztwa” – wyjaśniła prokuratura.
Na pierwszym etapie sprawą wypadku zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach – to na jej terenie do niego doszło. Materiały przekazano jednak do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Samochód, którym jechał komendant Marek Boroń, dachował w sobotę na autostradzie A1 w kierunku Gliwic. Prowadził jeden z jego podwładnych. Funkcjonariusze jechali do Głuchołaz w związku z sytuacją powodziową.
Jak informowała wcześniej Komenda Główna Policji, szef polskiej policji i dwaj inni mundurowi nie odnieśli poważniejszych obrażeń i wkrótce opuścili szpital.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: [email protected]
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!