Szymon Krawiec, „Wprost”: Jak Pan zareagował na aferę KPO ze środkami dla branży hotelarskiej?
Władysław Grochowski: Z dużą rezerwą do tego podchodzę. To są dyżurne tematy. Pewne grupy mają interes, żeby podkręcić sprawę.
Pan korzystał z tych środków?
Nie, w życiu. Po pandemii nie dostaliśmy od nikogo ani złotówki pomocy. Z własnych pieniędzy wyłożyliśmy kilkadziesiąt milionów, żeby przetrwać i zachować miejsca pracy. Nie było dla nas żadnych tarcz, dotacji, a nawet kredytów – czy to unijnych, czy krajowych. Pisaliśmy do premiera, do Polskiego Funduszu Rozwoju i nic. Ale, jak dzisiaj na to patrzę, to i nawet lepiej wyszło.
Dlaczego lepiej?