Wprowadzenie możliwości odbywania rozpraw sądowych w formie zdalnej jest jednym z pozytywnych skutków pandemii COVID–19. Od tej pory praktyka ta coraz bardziej zakorzenia się w polskim wymiarze sprawiedliwości, usprawniając proces sądowy. Jednak nie wszystkie przepisy szczegółowe zostały dostosowane do tej zmiany natychmiastowo. I tak chociażby, sama rozprawa zdalna jest przewidziana przepisami Kodeksu, jednak już zawarcie ugody sądowej w tej formie jest niemożliwe. Dokument zawierający treść porozumienia musi zostać podpisany osobiście przez strony lub ich pełnomocnika, co wymusza fizyczną obecność na rozprawie obu stron.
Powyższe z różnych powodów jest niemożliwe bądź przynajmniej znacznie utrudnione. W dalszym ciągu wiele spraw frankowych toczy się przed sądami warszawskimi. Szczególnie w tych sprawach klientom banków zależy na zakończeniu trwających nieraz kilka lat w pierwszej instancji procesów. Jednak często zamieszkują w dalekim oddaleniu od siedziby sądu i przybycie na rozprawę wiąże się z koniecznością opuszczenia pracy na jeden, czasem dwa dni. W innych wypadkach osobiste przybycie na rozprawę w Warszawie, czy w innym polskim sądzie jest utrudnione przebywaniem kredytobiorców na stałe za granicą.
Jeśli ugoda zostaje na posiedzeniu zawarta – pełen sukces. Jednak w praktyce procesu sądowego nigdy nie możemy mieć pewności, że na posiedzeniu przeznaczonym na zawarcie ugody nie dojdzie do różnych komplikacji skutkujących odroczeniem zawarcia porozumienia. W takich wypadkach kredytobiorca musi stawiać się osobiści na kolejny termin.