W skrócie
-
Co najmniej 1400 osób zginęło, a ponad 3000 zostało rannych w wyniku trzęsienia ziemi w Afganistanie.
-
Międzynarodowa pomoc napływa do Afganistanu, ale niesienie pomocy utrudniają zniszczone drogi.
-
Najbardziej poszkodowana jest prowincja Kunar. Wiele osób pozostaje uwięzionych pod gruzami zniszczonych budynków.
Ponieważ do trzęsienia ziemi doszło w górzystym regionie na wschód od Dżalalabadu, w prowincji Nangahar, ratownikom wciąż trudno jest dotrzeć do odludnych wiosek. Dlatego trudno o dokładny bilans poszkodowanych.
Liczba ofiar rośnie. Przeszukują rumowiska
We wtorek rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid poinformowal, że w wyniku wstrząsów zginęło co najmniej 1400 osób.
Z kolei według Afgańskiego Czerwonego Półksiężyca w wyniku trzęsienia ziemi śmierć poniosły 1124 osoby, a rannych jest co najmniej 3200. Zniszczonych zostało ponad 8 tysięcy domów. Wiele osób wciąż jest uwięzionych w rumowiskach.
Ehsanullah Ehsan, szef służb zarządzania kryzysowego w prowincji Kunar, powiedział że „nie możemy dokładnie określić, jak dużo ciał może być wciąż uwięzionych w ruinach [domów]”.
Skupiamy się na zakończeniu [akcji ratowniczych – red.] tak szybko jak to możliwe, by rozpocząć dystrybucję pomocy dla rodzin – dodał Ehsan cytowany przez agencję Reutera.
To prowincja Kunar najmocniej odczuła trzęsienie ziemi i tam zanotowano najwięcej ofiar. Chociaż pomoc płynie z całego świata, akcja ratunkowa jest bardzo utrudniona.
Świat wysyła pomoc. Trudno ją dostarczyć
Pomoc dla Afganistanu oferują inne kraje. Brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych ogłosiło, że przeznaczy milion funtów na akcję pomocową.
Wysłanie grup poszukiwawczo-ratowniczych na miejsce katastrofy zapowiedziały Zjednoczone Emiraty Arabskie, a Międzynarodowy Komitet Ratunkowy (IRC) ogłosił, że rozpoczął udzielanie doraźnej pomocy medycznej.
W poniedziałek Indie dostarczyły tysiąc namiotów oraz 15 ton zapasów jedzenia, a we wtorek mają wysłać kolejny transport.
Akcja na miejscu są bardzo utrudniona, ponieważ wiele dróg zostało zasypanych lawinami błota i kamieni. Do wielu miejsc można dotrzeć tylko śmigłowcem.
„Było wiele lawin błotnych i osuwisk skalnych, przez co dostęp w ciągu pierwszych 24 godzin [do trzęsienia ziemi – red.] jest bardzo ograniczony” – podkreśla Indrika Ratwatte, koordynator pomocy humanitarnej z ramienia ONZ w Afganistanie.
Na terenach dotkniętych kataklizmem talibowie rozmieścili wojsko, które ma pomagać poszkodowanym. WHO ocenia, że bezpośrednio dotkniętych skutkami wstrząsów zostało ponad 12 tys. osób.
Źródło: Reuters, Abcnews.go.com, Farsi.alarabiya.net