Liczba poważnych turbulencji czystego nieba wzrosła od 1979 r. o 55 proc. – wynika z badania Paula Williamsa, profesora nauk o atmosferze z brytyjskiego Uniwersytetu w Reading. Do 2050 r. ich liczba na świecie ma się potroić, co może mieć poważny wpływ na trasy lotnicze, zwłaszcza w Azji Wschodniej i nad północnym Atlantykiem. Powodem takiego stanu rzeczy są postępujące zmiany klimatu.
Turbulencje coraz silniejsze
Turbulencje zazwyczaj kończą się na strachu pasażerów, jednak czasami mogą również stanowić poważne zagrożenie. W maju 2024 r. 71 osób zostało rannych, a jedna zmarła w samolocie linii Singapore Airlines lecącego z Londynu do Singapuru w wyniku gwałtownych turbulencji.
Z kolei w tym roku ranna została pracownica personelu pokładowego linii lotniczych United Airlines, która w wyniku turbulencji uderzyła w sufit, co doprowadziło u niej do wstrząśnienia mózgu i złamania ramienia.
Coraz częstsze turbulencje to duży problem nie tylko dla osób obawiających się latania samolotami, ale również dla linii lotniczych. Piloci, chcąc uniknąć wstrząsów, muszą bowiem wybierać dłuższe trasy, co powoduje większe zużycie paliwa, a więc również rosnące koszty.
Coraz więcej turbulencji. Naukowcy szukają rozwiązania
W związku z rosnącą liczbą turbulencji naukowcy szukają rozwiązań, które pozwolą przeciwdziałać gwałtownym wstrząsom samolotów. Austriacka firma Turbulence Solutions opracowała niewielkie „klapki”, które mogą zostać dodane do klap lub lotek na skrzydłach samolotów, dzięki czemu możliwa ma być lepsza stabilizacja maszyny w trakcie turbulencji.
Technologia została dotychczas przetestowana jedynie w mniejszych samolotach, jednak firma twierdzi, że rozwiązanie pozwoli zmniejszyć odczuwalność turbulencji przez pasażerów nawet o 80 proc.
W ubiegłym roku firmy Caltech i Nvidia opracowały z kolei system oparty na sztucznej inteligencji, który pozwala przewidywać występowanie turbulencji. Rozwiązanie to zostało co prawda stworzone na potrzeby dronów, jednak pozytywne rezultaty testów pozwalają mieć nadzieję, że uda się je zastosować również w samolotach.
W należącym do NASA Centrum Badawczym Langley opracowano natomiast mikrofon, który jest w stanie rejestrować niezwykle niskie infradźwięki, niemożliwe do usłyszenia dla człowieka, które wydają masy powietrza powodujące turbulencje czystego powietrza. Mikrofon ma wychwytywać te dźwięki z odległości nawet niemal 500 km.
Trwają również prace nad stworzenie lidaru, który będzie w stanie stworzyć mapę 3D przedstawiającą powietrze wokół samolotu, co również ma pomóc w identyfikowaniu potencjalnych turbulencji.
Oprogramowania do przewidywania turbulencji coraz skuteczniejsze
Istnieje również coraz więcej ogólnodostępnych aplikacji, które pokazują możliwe turbulencje. Jedną z nich jest Turbli, gdzie pasażerowie mogą sprawdzić, czy podczas ich lotu przewidywane są turbulencje lub burze.
Obecnie dostępne technologie, takie jak m.in. oprogramowanie Turbulance Aware używane przez linie lotnicze Air France, EasyJet czy Aer Lingus, pozwalają na przewidywanie turbulencji na poziomie 75 proc. Jak twierdzą eksperci, jeszcze ok. 20 lat temu było to 60 proc. Rozwój nowych technologii opartych na sztucznej inteligencji pozwala mieć nadzieję, że odsetek możliwych do identyfikacji turbulencji będzie w przyszłości dalej rósł.