Premier w czwartek 11 września wieczorem zabrał głos po Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. – Jeszcze raz chcę powtórzyć bardzo ważną rzecz (…), stanowisko naszych wojskowych i większości liderów politycznych i państwowych urzędników: każdy, kto będzie chciał zaatakować Polskę w jakikolwiek sposób, zostanie potraktowany adekwatnie, tak jak to było w nocy 10 września. Polska bardzo cierpliwie, ostrożnie i rozsądnie reagowała na różnego typu prowokacje i to trwało latami – powiedział Donald Tusk.
Tusk o kontaktach z Nawrockim: Współpraca przebiega wzorowo
Jak dodał szef rządu „mieliśmy i mamy pełną świadomość, że jako część Sojuszu Północnoatlantyckiego, jesteśmy współodpowiedzialni za zachowanie pokoju i dlatego polskie reakcje były zawsze adekwatne”. – W sytuacji, gdy pojawiło się bezpośrednie zagrożenie, przekroczenie polskiej granicy (…), państwo polskie (…) zdecydowało o zestrzeleniu dronów, które stanowiły największe zagrożenie – zaznaczył polityk. – Cenimy sobie i z zadowoleniem przyjąłem identyczną deklarację prezydenta, że od pierwszych godzin nasza współpraca przebiega wzorowo. Wokół trudnych decyzji udało się zbudować polityczne porozumienie – dodał Tusk i przekazał, że umówił się z prezydentem na „dalszą, ścisłą, współpracę”.
Jak przekazał, tematem dnia była także „czarna strona, jeśli chodzi o zachowania sąsiadów, przestrzeń publiczną, dezinformację i próby siania chaosu”. – W Polsce maski opadły, coraz precyzyjniej identyfikujemy tych, którzy ze względów politycznych, czy z głupoty, czy są zdrajcami, wysługują się rosyjskiej propagandzie i dezinformacji – podkreślił.
Artykuł jest aktualizowany.