„W stolicy działa obrona powietrzna. Wrogie drony nadlatują na miasto z różnych kierunków. Pozostawajcie w schronach!” – zaapelował w środę późnym wieczorem mer Kijowa, Witalij Kliczko.
Korespondent PAP w centrum Kijowa raz po raz słyszał dźwięki dwóch-trzech dronów, które jednocześnie poruszały się nad tą okolicą. Narastający dźwięk silników tych maszyn oznaczał nadchodzące uderzenie w jakiś cel.
Ukraina – Rosja. Atak na Kijów
„Są już pierwsze następstwa wrogiego ataku na Kijów. W dzielnicy Sołomiańskiej w dwóch miejscach spadły odłamki strąconych dronów. Pod jednym adresem płonie auto. Wstępnie bez poszkodowanych” – napisał portal RBK Ukraina.
Ostrzeżeni przed atakiem głośnymi syrenami mieszkańcy Kijowa biegli w środę wieczorem do schronów, m.in. w metrze.
Uciekali też z małymi dziećmi do schronów w pobliżu swoich domów, m.in. w podziemia szkół.
Rosjanie użyli kilkudziesięciu dronów. Pożar placówki oświatowej
Według niepotwierdzonych przez władze informacji w ataku na ukraińską stolicę uczestniczyć może nawet 50 rosyjskich dronów.
„Ukraińska Prawda” donosi, że jedna osoba została ranna. Lokalne władze poinformowały o pożarze placówki oświatowej.
Kliczko przekazał, że do zniszczeń i pożarów miało dojść w sześciu punktach miasta.