O co chodzi? W grudniu zeszłego roku Rosja i Białoruś podpisały umowę o gwarancjach bezpieczeństwa. Aby zaczęła ona obowiązywać, parlamenty obu krajów muszą ją ratyfikować. Teraz przed Dumą Państwową dokument przedłożył Władimir Putin. Jej przewodniczący zapewnił, że parlamentarzyści zajmą się umową „priorytetowo”.
Co zawiera umowa? Jak podaje Biełsat, dokument ten przewiduje wzajemną pomoc nie tylko w przypadku agresji, ale także w razie „celowego stworzenia zagrożenia dla suwerenności, niepodległości czy ustroju konstytucyjnej niepodzielności terytorium i granicy zewnętrznej Państwa Związkowego”. Rosja i Białoruś umówiły się także na udzielenie „natychmiastowej wojskowej, wojskowo-technicznej i innej pomocy na oficjalną prośbę strony, która doznała agresji lub bezpośredniego zagrożenia agresją”.
Białorusini trafią na front? Zaraz po ratyfikacji umowy Moskwa będzie mogła zwrócić się do Mińska o pomoc w obronie nienaruszalności jej granic. Chodzi o obwód kurski, gdzie ofensywę prowadzą Ukraińcy, a także o anektowane przez Rosję części Ukrainy – według strony rosyjskiej chodzi o obwody doniecki, ługański i zaporoski, a także Krym. Dokument ma obowiązywać przez 10 lat.
Czytaj także: Andrzej Duda zdradził, co wyznał mu Zełenski. „Pytał mnie, od kiedy wiem”.
Źródło: Biełsat