W skrócie
-
W weekend do Polski dotrą upały. Najmocniej zaznaczą się na zachodzie kraju.
-
Sobota jeszcze nie będzie upalna, jednak w niedzielę temperatury mogą osiągnąć poziom 32 stopni Celsjusza.
-
Upalnie może być jeszcze w poniedziałek, jednak potem nieco się ochłodzi.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Mam dla was dobre wieści. Przed nami słoneczny, ciepły, a miejscami nawet gorący weekend. W niedzielę termometry na zachodzie naszego kraju pokażą miejscami nawet około 30 stopni Celsjusza” – poinformowała w nagraniu zamieszczonym w czwartek w serwisie YouTube synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Agnieszka Harasimowicz. Najnowsze prognozy potwierdzają upały.
Sobota gorąca, ale jeszcze nie upalna
Coraz wyraźniej rysuje się uderzenie gorąca, którego doświadczymy w weekend. Na największy skwar trzeba będzie poczekać na to do niedzieli. Sobota zapowiada się na bardzo ciepły, ale jeszcze nie upalny dzień.
Pierwsza połowa weekendu będzie pogodna, choć na wschodzie okresowo może się miejscami zachmurzyć. Na krańcach południowo-wschodnich po południu może przelotnie popadać słaby deszcz. Mieszkańcy reszty Polski będą się jednak cieszyć spokojną, słoneczną aurą.
W sobotę będzie od 23 stopni na wschodzie do 27 stopni Celsjusza na zachodzie kraju. Najchłodniej będzie na Wybrzeżu i terenach podgórskich, gdzie można się spodziewać od 17-18 do 21 st. C.
Pierwszy dzień weekendu upłynie pod znakiem łagodnej aury, ze słabym wiatrem w niemal całej Polsce. W kolejnym dniu pogoda również będzie łagodna przez większość dnia.
Upał do nawet 32 stopni Celsjusza na zachodzie
Niedziela będzie słoneczna i pogoda w całej Polsce. Dopiero wieczorem na krańcach zachodnich może przelotnie popadać, a lokalnie mogą nawet wystąpić burze.
„Jeżeli chodzi o temperaturę, to niedziela wakacyjna” – podkreśliła Agnieszka Harasimowicz. Z najnowszych prognoz wynika, że tego dnia najgoręcej będzie na zachodzie Polski. Tam trzeba się liczyć z upałem dochodzącym do 32 stopni Celsjusza w południowej części Ziemi Lubuskiej.
Bardzo ciepło będzie w większości kraju: od 23-24 stopni na wschodzie do 26-28 st. C w centrum i na południowym zachodzie. Wiatr będzie słaby, okresami umiarkowany.
Upały mogą jeszcze wrócić w poniedziałek. Można się ich wtedy spodziewać na Kujawach, Mazowszu,Śląsku i Małopolsce. Temperatury mogą tam lokalnie dochodzić do 31-32 stopni. Jednocześnie nastąpi wyraźne pogorszenie aury. Pojawi się więcej deszczu oraz burz, które lokalnie mogą przynieść grad oraz podmuchy wiatru dochodzące go 75 km/h.
Od wtorku zrobi się nieco chłodniej i przez kolejne dni raczej nie powinniśmy się obawiać upałów. Możliwe, że do końca przyszłego tygodnia temperatury nie będą wyższe niż 25-26 stopni Celsjusza, a tylko lokalnie może być do 28-29 st. C.