Według doniesień dziennika „The Washington Post” Elon Musk niebawem planuje ustąpić ze stanowiska szefa Departamentu Efektywności Rządu (DOGE). Miliarder ma być sfrustrowany nieustanną krytyką, która spada na niego ze strony środowisk lewicowych.
Jak podał dziennik, powołując się na nieoficjalne źródło, Musk wierzy, że jego odejście nie zaszkodzi reformom w Białym Domu. Mimo to podkreślono, że sytuacja może świadczyć o jego słabnących wpływach w administracji prezydenta Donalda Trumpa.
Urzędnicy skarżą się na miliardera
Z kolei „The New York Times” informował w ostatnim czasie, że jeden z komisarzy w administracji Donalda Trumpa został zastąpiony po tym, jak sekretarz skarbu Scott Bessent sprzeciwił się kandydatowi wyznaczonemu przez Elona Muska na to stanowisko.
Oprócz tego – według medialnych doniesień – urzędnicy w Białym Domu skarżą się na Elona Muska. Chodzi o dyrektywę w sprawie nakazania wszystkim pracownikom federalnym przesyłania cotygodniowych e-maili z listą pięciu osiągnięć.
Jak podał „The Washington Post”, Biuro Zarządzania Personelem stwierdziło, że dyrektywa jest dobrowolna, a nieprzestrzeganie jej nie będzie uważane za rezygnację z pracy.
„Czerwona kartka” dla Elona Muska
Analityk Wedbush Securities Dan Ives zaapelował do współpracownika Donalda Trumpa, aby ten „zrobił duży krok wstecz” w sprawie departamentu DOGE i powrócił do zajęcia się obowiązkami jako dyrektor generalny Tesli.
„Niestety, Tesla stała się politycznym symbolem administracji Trumpa i DOGE na całym świecie” – napisał Ives, który przewiduje jednocześniestały spadek popytu o 15-20 proc., jeśli Elon Musk dalej będzie kontynuował uczestniczenie w ponadpartyjnych sporach.
Źródło: „Mezha.Media”https://wydarzenia.interia.pl/”The Washington Post”, „The New York Times”