Ogółem z ceł wyłączonych zostało około 20 artykułów elektroniki i technologii, które są produkowane poza Stanami Zjednoczonymi, w tym smartfony, komputery, półprzewodniki, panele słoneczne czy ekrany LCD. Stanowią one największą część towarów importowanych do USA z Chin pod względem wartości.
Decyzja w sprawie urządzeń zapadła kilka dni po tym, gdy prezydent Trump zawiesił na 90 dni ogłoszone wcześniej cła wobec większości krajów i podniósł do 145 proc. cła na towary z Chin.
Z obwieszczenia amerykańskiego urzędu celnego wynika, że towary te zostały wyłączone z najnowszych ceł „wzajemnych” w wysokości 125 proc. na Chiny i 10 proc. dla reszty świata, lecz nie z tych wprowadzonych w związku z przemytem fentanylu (20 proc.).
USA. Trump robi krok w tył. To ukłon w stronę wielkich koncernów?
Jednym z największych beneficjentów decyzji są amerykańskie koncerny, zwłaszcza Apple, które dużą część swoich produktów montują w Chinach. Jednocześnie w ostatnich dniach Trump sygnalizował, że chce zawrzeć z Chinami porozumienie w sprawach handlowych, choć zaznaczał, że to Pekin musi wykonać pierwszy krok.
Według agencji Bloomberg zawieszenie ceł może być jednak tymczasowe i nie należy wykluczać, że wkrótce mogą zostać wprowadzone na te urządzenia inne stawki.
Do ogłoszenia dochodzi też po tym, jak przedstawiciele administracji, w tym przedstawiciel USA ds. handlu Jamieson Greer wykluczali możliwość wyjątków od nałożonych ceł. Minister handlu Howard Lutnick zapowiadał tymczasem, że cła sprawią, że przemysł elektroniczny przeniesie produkcję do USA. Sam prezydent Trump od tygodni zapowiadał też wprowadzenie osobnych ceł sektorowych na importowane półprzewodniki.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!