
-
Donald Trump mianował gubernatora Luizjany Jeffa Landry’ego swoim specjalnym wysłannikiem ds. Grenlandii, co wywołało sprzeciw w Danii oraz na samej wyspie.
-
Minister spraw zagranicznych Danii uznał komentarze Landry’ego za niedopuszczalne i domaga się poszanowania integralności terytorialnej Królestwa Danii.
-
Grenlandia podkreśla, że sama decyduje o swojej przyszłości i nie zamierza stać się częścią Stanów Zjednoczonych.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Prezydent USA Donald Trump mianował w niedzielę gubernatora Luizjany Jeffa Landry’ego swoim specjalnym wysłannikiem ds. Grenlandii.
„Decyzja wywołała niepokój w Danii oraz na samej wyspie, gdzie od lat odrzucane są amerykańskie sugestie dotyczące włączenia Grenlandii do Stanów Zjednoczonych” – informuje agencja Reutera.
Donald Trump chce Grenlandii. Wyznaczył wysłannika
Trump wielokrotnie podkreślał w przeszłości, że Grenlandia – formalnie wyspa należąca do Danii, lecz posiadająca szeroką autonomię – powinna stać się częścią USA.
Argumentował to względami bezpieczeństwa oraz zainteresowaniem bogatymi złożami surowców mineralnych na arktycznej wyspie. Jeff Landry, nowo mianowany wysłannik, otwarcie poparł tę koncepcję.
„Jeff rozumie, jak ważna jest Grenlandia dla naszego bezpieczeństwa narodowego i będzie zdecydowanie bronił interesów naszego kraju, dbając o bezpieczeństwo i przetrwanie naszych sojuszników, a także całego świata” – napisał Donald Trump w niedzielę na platformie Truth Social.
Sam Landry, który objął urząd gubernatora Luizjany w styczniu 2024 roku, podziękował prezydentowi USA we wpisie na platformie X. „To zaszczyt służyć… na tym stanowisku wolontariackim, aby Grenlandia stała się częścią Stanów Zjednoczonych. Nie ma to w żaden sposób wpływu na moją pozycję jako gubernatora Luizjany!” – napisał amerykański polityk.
Trump ogłosił wysłannika ds. Grenlandii. Ostra reakcja Danii
Kopenhaga zareagowała zdecydowanie. Minister spraw zagranicznych Danii Lars Lokke Rasmussen zapowiedział, że wezwie ambasadora USA, podkreślając swoje rozczarowanie postawą nowego wysłannika. W rozmowie z duńską telewizją TV2 stwierdził:
– Jestem szczególnie rozgniewany komentarzami gubernatora na temat włączenia Grenlandii do Stanów Zjednoczonych, co uważam za całkowicie niedopuszczalne.
Wcześniej, w oświadczeniu przesłanym agencji Reutera, Rasmussen zaznaczył: „Nominacja potwierdza ciągłe zainteresowanie Ameryki Grenlandią. Nalegamy jednak, aby wszyscy – w tym Stany Zjednoczone – okazali szacunek dla integralności terytorialnej Królestwa Danii”.
USA chcą Grenlandii. „Wyspa nie jest gotowa”
Na nominację zareagowały również władze Grenlandii. Premier wyspy Jens-Frederik Nielsen podkreślił, że decyzje Waszyngtonu nie zmieniają stanowiska Nuuk. „Obudziliśmy się ponownie po nowym oświadczeniu prezydenta USA. Może to brzmieć poważnie, ale niczego to dla nas nie zmienia. Sami decydujemy o naszej przyszłości” – napisał na Facebooku.
Szef rządu Grenlandii dodał także: „Z chęcią współpracujemy z innymi krajami, w tym ze Stanami Zjednoczonymi, ale zawsze musi się to odbywać z szacunkiem dla nas, naszych wartości i życzeń. Grenlandia należy do nas i integralność terytorialna musi być szanowana”.
Podobne stanowisko zaprezentowała Aaja Chemnitz, grenlandzka deputowana do duńskiego parlamentu. – Mianowanie amerykańskiego wysłannika samo w sobie nie jest problemem. Problem polega na tym, że powierzono mu zadanie przejęcia Grenlandii lub włączenia jej do Stanów Zjednoczonych, a Grenlandia nie jest na to gotowa – powiedziała Reutersowi. Jak dodała, „większość mieszkańców Grenlandii chce pozostać własnym krajem i stopniowo rozwijać swoją niepodległość”.
Jak przypomina Reuters, w ostatnim roku Dania – sojusznik USA w NATO – starała się łagodzić napięcia z administracją Trumpa, wzmacniając obronność Grenlandii w odpowiedzi na amerykańską krytykę dotyczącą poziomu bezpieczeństwa na wyspie.
-
Trump wybuchł po pytaniu dziennikarki. Nazwał ją „wstrętną”
-
„Nie tylko Wenezuela”. Trump wziął na celownik kolejny kraj











