U byłego prezydenta zdiagnozowano nowotwór prostaty z przerzutami do kości. Pomimo to 82-letni demokrata nie zrezygnował z publicznych aktywności.
W piątek wziął udział w uroczystościach z okazji Dnia Weterana. Biden pojawił się na mszy w kościele w Wilmington. W tej miejscowości urodził się jego syn Beau, weteran wojny w Iraku. Mężczyzna zmarł dokładnie przed dziesięcioma laty na raka mózgu.
USA. Joe Biden zabrał głos po diagnozie choroby
– Co roku zbieramy się, aby pamiętać, pamiętać o odważnych kobietach i mężczyznach, którzy oddali wszystko dla tego narodu. (…) Oddali swoje życie, abyśmy mogli żyć w pokoju – mówił Joe Biden.
Były prezydent USA tłumaczył, że wojsko stanowi „solidny kręgosłup naszego narodu”. – Tylko około 1 proc. wszystkich Amerykanów broni 99 proc. z nas. Tylko 1 proc. Amerykanów ryzykuje najwyższą ofiarę – podkreślił.
– Dla Bidenów ten dzień jest 10. rocznicą straty mojego syna. (…) Szczerze mówiąc, to trudny dzień – przekazał Joe Biden.
USA. Joe Biden wspomniał zmarłego syna. „Jego dziedzictwo nadal żyje”
Demokrata podziękował obecnym na uroczystości w Wilmington. – Bycie z wami sprawia, że wszystko staje się trochę łatwiejsze. (…) Dziękuję, że pozwoliliście mi przeżywać żałobę razem z wami – zaznaczył.
Biden przypomniał, że zmarły syn służył w Gwardii Narodowej Delaware, w tym przez rok na wojnie w Iraku. – Najdumniejszym dniem w jego życiu było założenie munduru. (…) Jego dziedzictwo nadal żyje – dodał.
W odniesieniu do Dnia Weterana były prezydent USA podkreślił, że żołnierze są reprezentantami całego społeczeństwa i nie noszą emblematów partyjnych. – Nie noszą munduru, który mówi: „Jestem demokratą” lub „jestem republikaninem”, ale „jestem Amerykaninem”.
Źródło: NBC Montana, The Hill