W skrócie
-
Nazwisko tajnego agenta CIA działającego w Rosji znalazło się na liście osób, którym odebrano certyfikaty bezpieczeństwa.
-
Tulsi Gabbard ujawniła listę nazwisk, nie wiedząc o działalności jednego z agentów pod przykrywką.
-
Większość osób z listy brała udział w śledztwie dotyczącym rosyjskiej ingerencji w wybory w USA.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Według „The Wall Street Journal” tajny agent CIA pracował na stanowiskach wywiadowczych przez ponad 20 lat, a w latach 2014-2017 był ekspertem wywiadu ds. Rosji i Eurazji. Większość z 37 osób, którym cofnięto poświadczenia bezpieczeństwa, uczestniczyła w dochodzeniu dotyczącym prób wpłynięcia przez Rosję na wynik wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku lub podpisała list z 2019 roku wzywający do impeachmentu Donalda Trumpa.
Według jednego z informatorów gazety Tulsi Gabbard nie wiedziała, że agent CIA działał pod przykrywką. Jej biuro nie konsultowało się z CIA przed ujawnieniem listy nazwisk ani nie uprzedziło agencji o zamiarze publikacji. Jak oświadczyły służby prasowe Gabbard, nakazała ona „cofnięcie uprawnień” aby osoby, które „nadużyły zaufania”, nie mogły wykorzystywać informacji uzyskiwanych dzięki certyfikatom bezpieczeństwa „jako broni”.
Czystki w służbach. Główny ekspert ds. Rosji zwolniony z CIA
W czwartek „The Washington Post” poinformował, że CIA zwolniła swojego głównego eksperta ds. Rosji kilka dni po szczycie Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem na Alasce. Oficer, który miał za sobą blisko 30 letnią karierę, również znalazł się na liście osób, którym cofnięto uprawnienia bezpieczeństwa.
Gabbard jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych amerykańskich polityczek. Kwestionowała zbrodnie przypisywane syryjskiemu dyktatorowi Baszarowi Al-Asadowi (sojusznikowi Rosji) i sugerowała, że administracja Joe Bidena ponosi winę za rosyjską agresję, bo nie wykluczyła członkostwa Ukrainy w NATO. Krytykowała antyrosyjskie sankcje i twierdziła, że Rosja i USA „nie różnią się tak bardzo” pod względem cenzury mediów.
Powtarzała też rosyjską narrację o amerykańskich biolaboratoriach na Ukrainie, gdzie rzekomo miały trwać prace nad bronią biologiczną. Były kongresmen Republikanów Adam Kinzinger sugerował, że Gabbard dopuszcza się zdrady, a w 2019 r. Hillary Clinton sugerowała, że Gabbard jest „faworytką Rosjan” i rosyjską agentką, z pomocą której Kreml miał podważyć szanse wyborcze Demokratów w wyborach 2020 r.