USA walczą z inwazją muchy śrubowej, zamykają granice. Meksyk o „przesadzonej” reakcji

W maju Stany Zjednoczone zawiesiły import żywego bydła i koni przez amerykańskie porty wjazdowe wzdłuż południowej granicy kraju. Powodem była odradzająca się populacja muchy śrubowej, która atakuje bydło i trzodę, ale może być także niebezpieczna dla człowieka.

USA wstrzymują import z Meksyku. Powodem inwazja muchy śrubowej

Zgodnie z zapowiedziami import miał zostać wznowiony 7 lipca, ale we wtorek meksykańskie służby zgłosiły nowy przypadek występowania groźnego pasożyta. Departament Rolnictwa USA podał, że muchę śrubową zaobserwowano w Ixhuatlan de Madero w stanie Veracruz, około 250 km na północ od obecnego miejsca notowania szkodnika i 600 km na południe od granicy amerykańsko-meksykańskiej.

„To nowe wykrycie na północy nastąpiło około dwa miesiące po zgłoszeniu przypadków w Oaxaca i Veracruz, niecałe 1100 km od granicy z USA, co spowodowało zamknięcie naszych portów dla meksykańskiego bydła, bizonów i koni 11 maja 2025 roku” – przypomniał resort.

Jak czytamy w środowym komunikacie, „z powodu dalszego rozprzestrzeniania się muchy śrubowej w Meksyku na północ, Stany Zjednoczone zamykają porty na południowej granicy USA dla handlu zwierzętami gospodarskimi”.

„Przesada”. Prezydent Meksyku reaguje na decyzję USA

Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum w reakcji na decyzję USA powiedziała w czwartek, że ponowne wstrzymanie importu bydła z jej kraju to „przesada”.

– Z naszego punktu widzenia decyzja o ponownym zamknięciu granicy jest całkowicie przesadzona – mówiła Sheinbaum na porannej konferencji prasowej.

Jak zaznaczyła, zamknięcie spowodowane zostało zgłoszeniem zaledwie jednego nowego przypadku występowania muchy śrubowej w Meksyku.

Jednak Stany Zjednoczone traktuję sprawę bardzo poważnie. – USA obiecały zachować czujność – i po wykryciu nowego przypadku wstrzymujemy planowane ponowne otwarcie portów, aby poddać je dalszej kwarantannie i zwalczać tego śmiertelnego szkodnika w Meksyku – podkreśliła sekretarz rolnictwa USA Brooke L. Rollins.

– Musimy zobaczyć dalsze postępy w zwalczaniu muchy śrubowej w Veracruz i innych pobliskich stanach Meksyku, aby ponownie otworzyć porty dla zwierząt gospodarskich wzdłuż południowej granicy – mówiła szefowa amerykańskiego resortu.

Departament przypomniał, że jeszcze w czerwcu zainicjowała ona plan zwalczania populacji muchy śrubowej poprzez zahamowanie procesu rozmnażania pasożyta. W tym celu nad Meksykiem i częścią Teksasu zrzucone miały zostać miliardy wysterylizowanych samców much.

„Pracownicy Departamentu Rolnictwa USA będą nadal przeprowadzać wizyty terenowe w całym Meksyku, aby upewnić się, że meksykański rząd wdrożył odpowiednie środki i nadzór umożliwiające skuteczną i efektywną walkę z tym szkodnikiem” – zapowiedział resort w środowym komunikacie.

Mucha śrubowa. Stanowi poważne zagrożenie także dla człowieka

Mucha śrubowa (Cochliomyia hominivorax) i jej mięsożerne larwy zostały pokonane pod koniec lat 90. w Ameryce Środkowej. Dziesiątkowały one bydło, świnie i konie, a przemysłowa hodowla zwierząt stanęła na krawędzi. Muchy i larwy stanowią śmiertelne zagrożenie także dla człowieka, m.in. z powodu infekcji i przenoszonych chorób.

Mucha śrubowa to bliska krewna muchy domowej i znanej z Afryki muchy tse-tse. Ma ostre zęby, którymi wgryzają się w tkanki i dosłownie wwierca się w ofiarę. Im bardziej próbuje się ją usunąć, tym głębiej się wwierca. Gdy chmara much obsiądzie krowę, żeruje na niej aż do jej śmierci.

Zakażenia taką muchówką u ludzi wywołuje muszycę, czyli chorobę, którą leczy się chirurgicznie albo farmakologicznie. Zaczyna się od bolesnych zmian skórnych z wydzieliną płynną. Konieczny jest zabieg chirurgiczny, by usunąć śmiercionośne larwy.