– Przez dwadzieścia lat nikomu w parlamencie nie udało się przygotować ustawy, która przeszłaby przez Sejm i przez Senat i została położna na biurku prezydenta i my chcemy tę próbę podjąć. Dla tych, którzy od dwudziestu lat czekają na uregulowanie tej kwestii bo żyją w związkach niesformalizowanych – stwierdziła Kotula.
– Umowa jest zawierana u notariusza i reguluje prawa i obowiązki. Mówi o wzajemnej pomocy, trosce, lojalności – przekazała minister. Poinformował również, że umowa ta będzie mogła regulować m.in. kwestie stosunków majątkowych, prawa do mieszkania, możliwości wzajemnych alimentów, wzajemnej dostępności do informacji medycznej czy zwolnienie od podatków od spadku i darowizn.
Więcej informacji wkrótce.
Ustawa o związkach partnerskich. Jest porozumienie w koalicji
O wypracowaniu porozumienia w sprawie ustawy o związkach partnerskich poinformowała w środę Lewica publikując spot w mediach partnerskich. Wystąpili w nim wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Katarzyna Kotula, wiceprzewodnicząca PSL Urszula Pasławska, a także wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
– Koalicję 15 października łączy to, że chcemy ułatwiać ludziom życie. Dlatego usiedliśmy do stołu, każdy ze swoją propozycją i osiągnęliśmy dobre porozumienie – mówił w nim Kosiniak-Kamysz.
Z kolei wiceszefowa PSL Urszula Pasławska przekazała, że „od wielu tygodni pracowali nad konkretnymi rozwiązaniami”. – Dlatego powstał projekt przemyślany i praktyczny, który odpowiada na potrzeby społeczne – zaznaczyła.
W ubiegłym tygodniu prezydent Karol Nawrocki zapowiedział, że nie podpisze żadnej ustawy, która będzie sprawiać, że związki partnerskie staną się „quasi-małżeństwem”. Zaznaczył jednak, że jest gotowy podpisać ustawę o statusie osoby najbliższej, „nie tylko w kontekście seksualnym, ale też w kontekście relacji pomiędzy ludźmi, przyjacielskich, relacji wolontariuszy z kombatantami”.