Dziecko pogryzione przez psa
Jak relacjonowała w mediach społecznościowych mama Franciszka, pani Roksana, do zdarzenia doszło w czwartek ok. godz. 19 w Ustroniu w woj. śląskim wzdłuż deptaka przy Alei Legionów. „Obcy pies pogryzł naszego 4-letniego Frania, który bawił się samochodzikiem zaraz obok mamy, siostry i Babci. (…) Widok skaczącego na niego i wbijającego swoje zęby w twarz psa zostanie z nim już zawsze” – napisała kobieta. Opiekun psa uciekł wraz ze zwierzęciem. Chłopiec trafił na oddział ratunkowy szpitala pediatrycznego w Bielsku-Białej. Założono mu szwy. Dziecko przyjmuje leki, a także zastrzyki przeciwko wściekliźnie.
Co wiadomo o opiekunie psa
Trwają poszukiwania opiekuna psa. „Mężczyzna około 60 lat, 170 cm wzrostu, szczupły, opalony, łysy, ubrany w niebieski dres i czapkę z daszkiem razem ze swoim psem – prawdopodobnie buldog francuski” – czytamy we wpisie pani Roksany. „Udało nam się dojść do wielu nagrań. Mam liczne ujęcia sprawcy” – przekazała potem. Kobieta zaapelowała do świadków o zgłaszanie się na policję w Ustroniu. – W sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające – potwierdził w rozmowie z TVP3 Katowice podkom. Krzysztof Pawlik z Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
Co zrobić w przypadku pogryzienia
„Silne ugryzienie może spowodować złamanie kości, zwłaszcza u dzieci. Rany mogą również łatwo ulec zakażeniu, ponieważ w jamie ustnej psa znajduje się wiele bakterii, wirusów, grzybów i pasożytów. Po ugryzieniu może dojść do rozwoju tężca i zgorzeli gazowej z martwiczym zapaleniem tkanek miękkich, a u osób z obniżoną odpornością może wystąpić posocznica (inaczej sepsa), która często jest przyczyną śmiertelnie groźnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Do najgroźniejszych chorób przenoszonych przez psy należy jednak wścieklizna” – czytamy na stronie Gov.pl. „Lekkie ugryzienie przez psa szczepionego jest zdecydowanie mniej ryzykowne niż w przypadku dzikiego lub nieszczepionego zwierzęcia (…). Niewykluczone, że lekarz uzna za konieczne zastosowanie szczepionki przeciwko wściekliźnie, tężcowi czy antybiotyku” – wskazują eksperci.
Czytaj również: Zapłakana 4-latka błąkała się po mieście. „Nie potrafiła podać swojego imienia”
Źródło: wpis pani Roksany, TVP3 Katowice, Gov.pl