Jak ustaliła Interia, Waldemar Żurek prowadzi intensywne konsultacje z poszczególnymi partiami tworzącymi koalicję rządową oraz osobami, które należały do Krajowej Rady Sądownictwa przed tym, jak ich kadencję – wokół czego było mnóstwo kontrowersji – w 2017 roku wygasił Sejm głosami PiS. Zielonego światła dla tego planu jeszcze nie ma, ale Żurek, jak słyszymy, jest zdeterminowany.
Część tego pomysłu opisała w czwartek „Rzeczpospolita”, a o pomysłach mówiliśmy też w podcaście „Polityczny WF”. Minister sprawiedliwości chce, by – po przyjęciu we wrześniu specjalnej uchwały Sejmu – do pracy wróciły osoby zasiadające w składzie KRS przed 2017 rokiem, a tym samym zmianami, jakie wprowadził PiS. – Nie wszyscy z tego składu żyją, nie wiadomo też, czy wszyscy byliby gotowi do powrotu, tym bardziej że byłoby to zapewne naznaczone gigantycznym sprzeciwem PiS i prezydenta Karola Nawrockiego – słyszymy w koalicji rządowej.
Wróci skład KRS sprzed 2017 roku? W nim znajduje się sam Waldemar Żurek
Według założeń Żurka, co opisywaliśmy w „Politycznym WF-ie”, dotychczasowy skład Krajowej Rady Sądownictwa nie miałby już wejścia do siedziby tego organu, a w ich miejsce pojawiliby się ci, którzy zasiadali w KRS przed rokiem 2017. Dotyczy to również… samego Waldemara Żurka, choć wątpliwości co do podwójnej roli ministra (szefa resortu i członka dawnej, „odświeżonej” KRS) nie zostały jeszcze ostatecznie wyjaśnione koalicjantom.
– Jeśli ten wariant zostałby przyjęty, mamy posprzątane kwestie dotyczące jakichkolwiek nominacji: sędziów, asesorów przez prezydenta Nawrockiego – słyszymy od osób, które są dziś konsultowane przez Waldemara Żurka. Oznaczałoby to kompletny klincz i zator aż do roku 2027, a jeśli koalicja przedłużyłaby swój mandat – do 2030 roku (chyba że wybory wygrałby znów Nawrocki, wtedy oznacza to „neverending story”).
Rząd może porozumieć się z prezydentem w sprawie KRS?
Na stole wewnątrz koalicji rozważane są jeszcze dwa rozwiązania. Pierwsze to zaakceptowanie ustawy, którą przyjął Sejm w 2017 roku i obejście jej poprzez „prawybory” wśród sędziów, którzy wskazaliby kandydatów spośród siebie, a Sejm tylko „potwierdziłby” ich wybór. Żurek traktuje to rozwiązanie jako zbyt kompromisowe, ale rozmowy wśród koalicjantów trwają.
Drugi pomysł zakłada jeszcze jedną próbę przyjęcia ustawy, która regulowałaby sposób wyborów członków KRS na zasadach sprzed roku 2017. Wtedy trzeba byłoby jednak porozumieć się z Kancelarią Prezydenta. Na razie wariantem numer jeden jest jednak powrót starej KRS. Na co zdecyduje się koalicja rządowa? Decyzja zapadnie do końca wakacji.
Dla Interii Marcin Fijołek