Waloryzacja ma na celu zachowanie siły nabywczej świadczeń wypłacanych z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W praktyce oznacza to coroczną korektę wysokości emerytur i rent w marcu danego roku, zgodnie z określonym wskaźnikiem.
Zgodnie z ustawą z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS, podstawowy wskaźnik waloryzacji składa się z dwóch elementów:
-
średniorocznego wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (czyli inflacji),
-
powiększenia o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia z poprzedniego roku.
Rząd może podnieść wskaźnik ponad ustawowe minimum, jeśli pozwala na to sytuacja budżetowa i zostanie osiągnięty konsensus w ramach Rady Dialogu Społecznego. Na 2026 roku jednak takiego porozumienia zabrakło.
Waloryzacja emerytur 2026. Decyzja zapadła
Rozporządzenie Rady Ministrów z 31 lipca 2025 r. (Dz.U. 2025 poz. 1048) określa wysokość zwiększenia wskaźnika waloryzacji w 2026 roku do poziomu 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Oznacza to, że całkowity wskaźnik waloryzacji wyniesie:
-
inflację za 2025 rok,
-
powiększoną o 1/5 realnego wzrostu płac.
Ostateczna wartość wskaźnika zostanie podana w lutym 2026 roku po opublikowaniu przez Główny Urząd Statystyczny danych makroekonomicznych za cały 2025 rok. Według aktualnych wyliczeń będzie to wskaźnik 4,9 proc.
Dla porównania tak kształtowały się zmiany emerytur w poprzednich latach.
-
2022: Wzrost o 7,0 proc., z gwarantowanym minimum 250 zł. Była to reakcja na wysoką inflację z 2021 roku.
-
2023: Waloryzacja aż 14,8 proc. – najwyższa od lat. Utrzymano minimalny dodatek 250 zł.
-
2024: Wzrost świadczeń o 12,1 proc., nadal z dodatkiem 250 zł. Ceny wciąż rosły, choć wolniej.
-
2025: Waloryzacja wyniosła 11,1 proc., a minimalna podwyżka wzrosła do 300 zł. Gospodarka zaczęła się stabilizować.
Tegoroczna prognoza pokazuje więc znaczące obniżenie dynamiki wzrostu świadczeń.
Mniej pieniędzy dla emerytów – jakie są konsekwencje?
Decyzja rządu spotkała się z chłodnym przyjęciem ze strony środowisk seniorskich oraz związków zawodowych. Wskazuje się, że utrzymujące się wysokie koszty życia – zwłaszcza w zakresie energii, leków, żywności i usług medycznych – wymagają bardziej adekwatnego podejścia do kwestii podnoszenia świadczeń.
Związek Emerytów i Rencistów wskazuje w swoim stanowisku, że:
-
rzeczywista wartość emerytur systematycznie się kurczy,
-
wiele osób starszych żyje poniżej minimum socjalnego,
-
rosnąca liczba emerytów potrzebuje wsparcia w opłacaniu kosztów leczenia i opieki.
Z kolei niektóre organizacje apelowały o zastosowanie wyższej proporcji wzrostu płac, np. 50 proc., co dałoby emerytom realniejszy wzrost dochodów.
Argumenty rządu – dlaczego waloryzacja będzie tak niska?
W uzasadnieniu do rozporządzenia oraz w komunikatach Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wskazano na szereg czynników, które wpłynęły na decyzję o pozostaniu przy ustawowym minimum. Wśród nich wymienia się:
-
konieczność utrzymania dyscypliny fiskalnej w warunkach rosnącego zadłużenia publicznego,
-
wzrost wydatków państwa, m.in. na obronność i transformację energetyczną,
-
ryzyka związane z globalną niestabilnością gospodarczą,
-
potrzebę dalszej konsolidacji finansów publicznych.
Rząd podkreśla, że waloryzacja na poziomie minimalnym nadal zabezpiecza podstawowe interesy świadczeniobiorców, zapewniając częściowe wyrównanie utraty siły nabywczej emerytur i rent. Niemniej, wielu ekspertów ocenia, że w kontekście utrzymujących się wysokich cen dóbr i usług, taka waloryzacja nie będzie wystarczająca.
Ostateczny wskaźnik waloryzacji na 2026 rok zostanie opublikowany na początku przyszłego roku. Wówczas poznamy dokładne dane GUS dotyczące inflacji i przeciętnych wynagrodzeń w 2025 roku.
- Koniec kadencji prezydenta. Jest sondaż o przyszłości Andrzeja Dudy
- Staż pracy a emerytura. Co naprawdę się wlicza i dlaczego to ma znaczenie?