Zakład Ubezpieczeń Społecznych już w czerwcu dopisze do kont przyszłych emerytów 14,41 proc. zgromadzonego kapitału. To jedna z najwyższych waloryzacji w XXI wieku – wyższa była jedynie w latach 2023 i 2009. Oznacza to, że osoby, które wciąż pracują i jeszcze nie przeszły na emeryturę, zyskają znacząco wyższe świadczenia po zakończeniu aktywności zawodowej.
Waloryzacja składek
Waloryzacja składek to coroczna operacja, która zwiększa stan konta osób ubezpieczonych. Jej wysokość zależy od inflacji i wzrostu składek z poprzedniego roku, a także od tempa wzrostu PKB w przypadku subkonta. Jak wylicza Business Insider, kobieta, która ma obecnie na koncie 500 tys. zł, po czerwcowej waloryzacji będzie miała już ponad 572 tys. zł. Jeśli zdecyduje się przejść na emeryturę tuż po waloryzacji, jej miesięczne świadczenie wzrośnie o blisko 300 zł brutto.
Jeszcze bardziej skorzysta 65-letni mężczyzna z kapitałem 1 mln zł. Po uwzględnieniu waloryzacji jego stan konta zwiększy się o 144 tys. zł, a emerytura – o ponad 330 zł miesięcznie. W niektórych przypadkach zysk może sięgnąć nawet 700 zł miesięcznie, jeśli kapitał zgromadzony w ZUS jest jeszcze wyższy, a decyzja o przejściu na emeryturę zostanie przesunięta na lipiec.
Warto poczekać
Eksperci od lat przypominają, że z punktu widzenia finansowego, opłaca się poczekać z wnioskiem o emeryturę do momentu, gdy ZUS przeprowadzi czerwcową waloryzację. To wtedy stan konta rośnie jednorazowo o kilkanaście procent, co automatycznie przekłada się na wysokość przyszłych świadczeń.
ZUS podał już dokładne dane – osoby mające dziś na koncie 200 tys. zł, po waloryzacji będą miały 228,8 tys. zł. W przypadku 300 tys. zł – kapitał wzrośnie do 343,2 tys. zł. Analogicznie, przy 1 mln zł będzie to już 1 mln 144 tys. zł. Każdy z tych przykładów pokazuje, jak bardzo opłaca się poczekać z decyzją o zakończeniu aktywności zawodowej, by zyskać więcej na przyszłej emeryturze.