W skrócie
-
W warszawskim Wilanowie dwóch obcokrajowców wszczęło bójkę przed sklepem, która została nagrana i opublikowana w sieci.
-
Policja początkowo zakończyła interwencję, uznając ją za niegroźną, jednak po analizie nagrania zdecydowała o dalszych działaniach.
-
Materiał dowodowy z zajścia trafi do prokuratury i zostanie poddany analizie prawno-karnej.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W poniedziałek na warszawskim Wilanowie doszło do bójki dwóch mężczyzn. Jej fragmenty nagrano, po czym trafiły do sieci. Nagranie opublikowane w serwisie X pokazuje, jak przed jednym ze sklepów sieci francuskiego dyskontu, w rejonie ulicy Herbu Szreniawa, dochodzi do szarpaniny.
W pewnym momencie jeden z uczestników wykonuje zamaszysty cios od dołu w kierunku szyi drugiego – najprawdopodobniej ostrym narzędziem, przypominającym śrubokręt.
Autor nagrania twierdzi, że policja pojawiła się na miejscu około 15 minut po wezwaniu. Funkcjonariusze rozdzielili mężczyzn, porozmawiali z nimi, a następnie uznali interwencję za zakończoną. Tymczasem warto podkreślić, że próba ciężkiego uszkodzenia ciała czy nawet usiłowanie zabójstwa to przestępstwa ścigane z urzędu.
Bójka na warszawskim Wilanowie. Policja podała szczegóły
W związku zarzutami, które pojawiły się w sieci pod adresem policjantów, komunikat zawierający szczegółowy przebieg interwencji opublikowała mazowiecka policja.
Jak przekazano, w poniedziałek, tuż po informacji uzyskanej od zgłaszającego, około godziny 16 policjanci podjęli interwencję przy ulicy Kazachskiej 3. Na miejscu zastali dwóch obcokrajowców w wieku 25 i 37 lat przebywających w Polsce legalnie.
Mężczyźni przyznali, że doszło między nimi do kłótni związanej z opłatą czynszu za mieszkanie. Żaden z nich nie chciał zgłaszać sprawy ani nie potrzebował pomocy medycznej.
Policjanci poinformowali ich o przysługujących im prawach i zakończyli interwencję.
Jak podkreślają funkcjonariusze, w momencie interwencji nie mieli tak szczegółowych informacji o przebiegu zdarzenia, jak te, które ujawniono później w mediach społecznościowych. Po zapoznaniu się z nagraniami zdecydowano o kontynuowaniu czynności.
„Uzupełniony materiał dowodowy przesłany zostanie do prokuratury i poddany analizie prawno-karnej” – zapewnili policjanci.