W skrócie
-
Policja zatrzymała 38-latka, który zaatakował aktywistkę w warszawskim autobusie.
-
Kobieta stanęła w obronie starszej Ukrainki, obrażanej przez mężczyznę.
-
Poszkodowana aktywistka opisała zajście w mediach społecznościowych, policja prowadzi postępowanie.
Zatrzymania dokonali policjanci z warszawskiej Pragi-Północ. „Zatrzymany przez policjantów mężczyzna to 38-letni obywatel Polski. Czynności w toku” – przekazała warszawska policja we wtorkowym komunikacie.
Do zdarzenia doszło w sobotę w autobusie linii 190. „Kobieta stanęła w obronie obywatelki Ukrainy obrażanej i wyzywanej przez agresywnego pasażera” – przytoczyła policja.
Okazało się, że sprawa dotyczy aktywistki Zenobii Żaczek, członkini Komitetu Obrony Praw Lokatorów. To w jej stronę roznegliżowany pasażer skierował agresję, o czym aktywistka sama poinformowała w mediach społecznościowych, publikując nagranie ze zdarzenia. „Zaczął mnie wyzywać i uderzył” – napisała, dodając, że wcześniej mężczyzna obrażał słownie starszą kobietę z Ukrainy.
Warszawa. Atak w miejskim autobusie. Stanęła w obronie Ukrainki: „Nikt nam nie pomógł”
Więcej szczegółów zdarzenia aktywistka przytoczyła w rozmowie z „Faktem”.
– Dobiegł do mnie i uderzył mnie z tzw. główki w twarz. Krew polała się z mojego nosa. Gdy otworzyły się drzwi, moja partnerka wypchnęła furiata na zewnątrz. Nikt nam nie pomógł, nie zareagował ani na obrzydliwe słowa rzucane w stronę starszej pani, ani wobec agresji, którą skierował na mnie. Wszyscy patrzyli w telefony albo przed siebie – opisywała w rozmowie z tabloidem.
Zenobia Żaczek nie zdecydowała się zgłosić sprawy na policję, jednak – jak powiadomiła na Facebooku – mundurowi sami się z nią skontaktowali. Zabezpieczyli także monitoring. Czynności są w toku.