-
Binjamin Netanjahu rozważa rozszerzenie ofensywy izraelskiej armii w Strefie Gazy, co może oznaczać przejęcie całego obszaru niekontrolowanego dotąd przez Izrael.
-
Premier zapowiedział zwołanie specjalnego gabinetu bezpieczeństwa, aby omówić potencjalne działania militarne i osiągnąć cele wojenne, w tym uwolnienie zakładników.
-
Poparcie społeczne dla Izraela w USA spadło do rekordowo niskiego poziomu, zwłaszcza wśród demokratów. Wewnątrz amerykańskich konserwatystów również pojawia się coraz więcej krytycznych głosów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Według izraelskich mediów, które powołują się na otoczenie premiera Binjamina Netanjahu, przywódca zastanawia się nad „rozszerzeniem ofensywy” w Strefie Gazy. Zmiana w działaniach zbrojnych miałaby doprowadzić do zajęcia pozostałego obszaru, który nie jest pod kontrolą izraelskiej armii.
Netanjahu zwołuje specjalne posiedzenie. Media: Rozważa ofensywę
W poniedziałek premier Netanjahu stwierdził, że w tym tygodniu zamierza zwołać posiedzenie gabinetu bezpieczeństwa w sprawie osiągnięcia znacznych korzyści wojskowych w Strefie Gazy i wydania instrukcji izraelskiej armii.
– Musimy nadal stać razem i walczyć, aby osiągnąć wszystkie nasze cele wojenne. Pokonanie wroga, uwolnienie naszych zakładników i zapewnienie, że Gaza nie będzie już stanowić zagrożenia dla Izraela – powiedział przywódca.
Agencja Reutera donosi, że stanowisko szefa izraelskiego rządu związane jest z ostatnim przerwaniem rozmów pokojowych z Hamasem.
Porozumienie miało dotyczyć 60-dniowego rozejmu między stronami wraz z dostarczeniem do Strefy Gazy pomocy humanitarnej oraz obopólną wymianą zakładników i więźniów.
Jak podała izraelska telewizja Keshet 12, specjalne posiedzenie z udziałem Netanjahu ma odbyć się we wtorek. Powołano się przy tym na źródła z otoczenia premiera, które wskazują, że podczas dyskusji omawiane może być rozszerzenie ofensywy izraelskiej armii zmierzające do zajęcia całego obszaru Strefy Gazy.
Wojna w Strefie Gazy. Sojusz USA z Izraelem wisi na włosku?
Zgodnie z opublikowanym ostatnio badaniem Gallupa poparcie dla działań Izraela wśród ogółu Amerykanów jest na rekordowo niskim poziomie – 32 proc.
Choć wśród republikanów nadal jest to solidna większość – 71 proc. to wyborcy demokratów (8 proc.) i niezależni (25 proc.) są w przytłaczającej większości krytyczni.
Badanie wykazało też, że po raz pierwszy w historii tego sondażu absolutna większość respondentów – 52 proc. – ma negatywną opinię na temat premiera Izraela Binjamina Netanjahu, podczas gdy tylko 29 proc. go popiera.
Jak donosi także Axios, na tle pogłębiającego się kryzysu humanitarnego w Strefie Gazy i głodujących Palestyńczyków, trumpowski ruch MAGA (ang. Make America Great Again) stał się „nieoczekiwanym epicentrum ogólnokrajowego rozrachunku na temat stosunków Ameryki z Izraelem„.
Według dziennikarzy, młodsi zwolennicy republikanów i prezydenta Trumpa nie podzielają tradycyjnych poglądów partii na sojusz z Izraelem, lecz traktują państwo żydowskie jako jednego z wielu sojuszników, którzy wykorzystują Amerykę i drenują jej zasoby.