Najpopularniejsza rozgłośnia radiowa we Francji podkreśliła, że „Europejczycy oczekują z niepokojem” wyniku wyborów w USA. Zaznaczyła przy tym, że ktokolwiek je wygra, Stary Kontynent „nie będzie w centrum strategicznej wizji amerykańskiej„, bowiem „ta epoka już minęła”.
Zdaniem France Info tak właśnie należy odczytywać „bardzo znaczące zdanie„, jakie padło w komentarzu polskiego premiera, nazwanego przez radio „jednym z najbardziej wpływowych przywódców europejskich„.
W komentarzu z Francji czytamy, iż stanowisko Tuska jest przestrogą, że „Europa nie może już sobie pozwolić na uzależnienie swego bezpieczeństwa od Stanów Zjednoczonych„. Zwrócono też w nim uwagę, iż „Polska jest obecnie krajem, który podejmuje największy wysiłek na rzecz swej obrony„, przeznaczając na nią 4 proc. PKB, czyli „dwukrotnie więcej niż Francja lub Niemcy”.
Tusk, „były szef Rady Europejskiej, przejmuje tu pałeczkę suwerenności europejskiej„, którą Paryż z Berlinem podejmują coraz rzadziej. Głos obu tych stolic – zdaniem France Info – stał się „niesłyszalny” z powodu kryzysów w swojej polityce wewnętrznej.
Trudność polega jednak na tym, że „choć Unia Europejska przebyła długą drogę od brutalnego przebudzenia”, jakim była dla niej inwazja rosyjska na Ukrainę w lutym 2022 roku, to jest „daleka od jedności” w sprawie swoich celów – oceniło radio.
„Chciałoby się wierzyć wraz z Donaldem Tuskiem, że 'era politycznego outsourcingu’ się zakończyła, ale amerykańskie wybory, niezależnie od ich rezultatu, uwypuklają przede wszystkim słabości i podziały w Europie” – podsumowało France Info.