Do zatrucia na Węgrzech doszło we wtorek rano w termach Túrkeve we wschodniej części kraju. Jak podały służby, dwie substancje chemiczne używane do oczyszczania wody zmieszały się, powodując powstanie toksycznego gazu.
Opary przedostały się do powietrza i wywołały u niektórych odpoczywających kaszel, mdłości i podrażnienie oczu. Burmistrz miasta Sallai Benedek przekazał w sieci, że 120 osób znajdujących się na terenie obiektu zostało ewakuowanych, a 14 trafiło do szpitala.
W najgorszym stanie był 2,5-letni chłopiec z Polski, którego zabrał śmigłowiec. „Jego stan jest stabilny, ale ponieważ w trakcie interwencji pojawił się problem komunikacyjny z dzieckiem i nie można było się z nim porozumieć, dla bezpieczeństwa został zabrany na natychmiastowe badanie” – przekazał włodarz Túrkeve.
Węgry. Zatrucie gazem na termach
Na miejscu pracowały straż pożarna, pogotowie oraz policja. Sallai Benedek dodał, że „nie doszło do katastrofy, która wywołałaby alarm”. „Nic nie wybuchło, brak zagrożenia chemicznego i nie ma masowej katastrofy. Wszyscy są już bezpieczni” – zapewnił.
W komunikacie miasta podano, iż personel ochrony chemicznej zmierzył zanieczyszczenie powietrza. „Policja bardzo profesjonalnie zabezpieczyła cały teren i zapewniła odpowiednią ochronę i warunki stosowania środków ochronnych” – zadeklarowano.
Kąpielisko Túrkeve zostało zamknięte, a data ponownego otwarcia zostanie ogłoszona za jakiś czas. Goście musieli tymczasowo opuścić nie tylko baseny, ale i apartamenty oraz pole kempingowe.
Masowe zatrucie na węgierskich termach. Policja wszczęła śledztwo
Jak podaje węgierski dziennik „Magyar Nemzet”, powołując się na informacje policji, zlecono wszczęcie śledztwa „przeciwko nieznanemu sprawcy przestępstwa”, a chodzi o nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo„, którego ta osoba miałaby dopuścić się podczas wykonywania pracy.
Z kolei burmistrz Túrkeve uznał, że „nie ma winnych”. „Według mojej dotychczasowej wiedzy żaden z pracowników kąpieliska Túrkeve nie popełnił błędu technicznego, więc problem nie był spowodowany przez pracowników obiektu” – przekazał w komunikacie.
Źródła: 24.hu, „Magyar Nemzet”