-
Węgierski rząd zakazał wjazdu Robertowi 'Madiarowi’ Browdiemu, dowódcy ukraińskich sił dronowych, uzasadniając to atakami na rurociąg Przyjaźń.
-
Radosław Sikorski zaoferował Browdiemu pobyt w Polsce w odpowiedzi na decyzję Węgier.
-
Węgry podkreślają, że ataki Ukrainy zagrażają ich bezpieczeństwu energetycznemu i suwerenności.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Podczas gdy rosyjskie rakiety sieją śmierć na Kijowie, Węgry wypędzają odważnego Węgra, który odważa się walczyć o wolność Ukrainy” – czytamy w czwartkowym poście Radosława Sikorskiego na platformie X.
W ten sposób wicepremier odniósł się do komunikatu szefa węgierskiego MSZ Petera Szijjarto, który poinformował, że Robert „Madiar” Browdi, dowódca Sił Systemów Bezzałogowych Ukrainy, otrzymał zakaz wjazdu na Węgry i do strefy Schengen.
W związku z tym polityk PO zwrócił się bezpośrednio do wojskowego.
„Jeśli potrzebujesz odpoczynku i relaksu, a Węgry cię nie wpuszczą, prosimy, abyś był naszym gościem w Polsce” – napisał.
Węgry. Zakaz wjazdu dla ukraińskiego dowódcy.
Szef MSZ Węgier Peter Szijjarto odpowiedział Radosławowi Sikorskiemu, pisząc, że „zagrażanie Węgrom nie ma nic wspólnego z wolnością Ukrainy„.
O zakazie wjazdu na teren Węgier dla Roberta Browdiego poinformował w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych tego kraju Peter Szijjarto.
„Madiar”, chociaż urodził się na Zakarpaciu, etnicznie jest Węgrem
– Ten obywatel Ukrainy nie będzie mógł wjechać na Węgry i do strefy Schengen w ciągu najbliższych lat. Będziemy nadal chronić interesy narodowe, będziemy chronić bezpieczeństwo dostaw energii i suwerenność – mówił na opublikowanym nagraniu Peter Szijjarto.
Decyzja ministra spraw zagranicznych Węgier – jak sam wyjaśnił – ma związek z atakami dronów na rurociąg Przyjaźń.
Otrzymał zakaz wjazdu na Węgry. Zwrócił się do Petera Szijjarto
Komentując na Telegramie decyzję węgierskich władz, „Madiar” zwrócił się do Szijjarto: „Jestem Ukraińcem, a do kraju mojego ojca przyjadę, gdy Cię nie będzie”.
„A co do ograniczeń dotyczących Schengen – nie bierz na siebie więcej, niż jesteś w stanie udźwignąć” – dodał.
„Naprawiając rurociąg Przyjaźń, nie chronicie suwerenności Węgier, lecz własne brudne kieszenie, wypełniane tanimi surowcami. Płacicie za nie pieniędzmi, które wracają w postaci rakiet i shahedów nad spokojne miasta Ukrainy” – stwierdził Browdi.
Decyzję Budapesztu skomentował także szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Sybiha, oskarżając na X Węgry o „stanie po złej stronie historii”.
„To nie nasza wojna! Nie jesteśmy za nią odpowiedzialni, nie my ją rozpętaliśmy, nie braliśmy w niej udziału. Przestańcie nas prowokować, przestańcie ryzykować naszym bezpieczeństwem energetycznym i przestańcie próbować wciągać nas w waszą wojnę!” – odpowiedział ukraińskiemu odpowiednikowi Szijjarto.
Rurociąg Przyjaźń. Węgry potępiają ukraińskie ataki
W ostatnim czasie Ukraina kilkukrotnie uderzyła we wspomniany rurociąg, który znajduje się na terenie Federacji Rosyjskiej. Ataki dronów spowodowały przerwy w dostawie ropy na Węgry.
„Był to atak na suwerenność Węgier, zagrażający naszemu bezpieczeństwu energetycznemu i niemal zmuszający nas do wykorzystania naszych rezerw strategicznych” – podkreślił w innym czwartkowym wpisie Peter Szijjarto.
Szef węgierskiego MSZ ocenił, iż Ukraina doskonale wie, że rurociąg Przyjaźń „ma kluczowe znaczenie dla dostaw energii na Węgry i Słowację oraz że takie ataki szkodzą nam znacznie bardziej niż Rosji”.