
-
Donald Trump grozi Wenezueli militarną interwencją i żąda zwrotu utraconych aktywów.
-
Nicolas Maduro usiłuje znaleźć sojuszników, apelując do Kolumbii o wspólnotę przeciw USA.
-
Kolumbia odrzuca propozycję sojuszu z Wenezuelą, dążąc do poprawy relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W środę Donald Trump we wpisie na Truth Social kolejny raz zasugerował możliwość militarnej agresji na Wenezuelę. Prezydent USA zapowiedział m.in. rozbudowę sił wojskowych wokół tego kraju, dopóki ten „nie zwróci Stanom Zjednoczonym ropy, ziemi i innych aktywów, które wcześniej ukradł”.
„Zabrali nam to, bo mieliśmy prezydenta, który być może nie zwracał na to uwagi (…) Chcemy to odzyskać. Zabrali nam prawa do ropy. Mieliśmy tam dużo ropy. Jak wiecie, wyrzucili nasze firmy i chcemy to odzyskać” – napisał Trump.
W latach 70. ubiegłego wieku Wenezuela przejęła kontrolę nad całym sektorem naftowym na swoim terytorium. Wcześniej obecne tam były amerykańskie firmy.
Wenezuela. Maduro szuka sojuszników. Prosi o pomoc Kolumbię
Na wpis amerykańskiego przywódcy zareagował Nicolas Maduro. Wyraźnie zaniepokojony groźbami, w swoim przemówieniu, wezwał sąsiednią Kolumbię do budowy sojuszu, który ma pomóc w obronie przed potencjalną agresją ze strony USA.
– Apeluję do zwykłych mieszkańców Kolumbii, do jej ruchów społecznych, do jej sił politycznych, do kolumbijskiego wojska, które znam bardzo dobrze. Wzywam ich do unii z Wenezuelą, aby nikt nie odważył się naruszyć suwerenności naszych krajów – stwierdził.
Sojusz Wenezueli z Kolumbią? Nic na to nie wskazuje
Niestety dla Maduro, o wspomniany sojusz z Bogotą może być bardzo trudno. Od 2024 roku relacje pomiędzy obydwoma krajami pozostają napięte, co widać m.in. w wypowiedziach tamtejszych polityków, w tym prezydenta Gustavo Petro.
Kolumbijskie władze oficjalnie nie uznają wyników wyborów prezydenckich, które odbyły się w lipcu 2024 roku w Wenezueli. – Kolumbia, podobnie jak i wiele innych państw, nie uznała oficjalnych wyników ubiegłorocznych wyborów – mówiła niedawno minister spraw zagranicznych tego kraju Rosa Villavicencio.
Prezydent Petro w swoich przemówieniach kilkukrotnie sugerował, że relacje mogą ulec poprawie wyłącznie w przypadku, gdy Maduro zdecyduje się na oddanie władzy.
– To czego szukamy w Wenezueli to demokratyczny pokój. Trzeba tam przejrzystości, aby uniknąć przemocy – przekonywał polityk w jednej z wypowiedzi.
Ważnym elementem uniemożliwiającym potencjalny sojusz jest także polityka międzynarodowa prowadzona przez Kolumbię pod rządami prezydenta Petro. Polityk od wielu miesięcy stara się naprawiać relacje ze Stanami Zjednoczonymi, szczególnie od momentu wejścia do Białego Domu Donalda Trumpa. Współpraca z Maduro, który obłożony jest międzynarodowymi sankcjami, oznaczałaby dla Bogoty zerwanie współpracy z USA, izolację gospodarczą i utratę pomocy finansowej.











