Nie tylko grzywna grozi brytyjskim aktywistom klimatycznym znanym z akcji postrzeganych społecznie jako kontrowersyjne.
Ci, którzy zakłócają porządek publiczny, mogą zostać ukarani nie tylko grzywną, ale i kara pozbawienia wolności do 10 lat.
W 2022 r. weszła w życie ustawa, której skutkiem były m.in. masowe aresztowania ok. 3 tys. osób należących do organizacji Just Stop Oil i innych grup.
Brytyjski rząd uzasadnia coraz ostrzejsze represje tym, że działania tych grup kosztują dziesiątki milionów funtów rocznie, a pieniądze pochodzą z publicznych środków. Problem represjonowania działaczy proklimatycznych jest coraz bardziej widoczny – dostrzegli angielscy naukowcy.
Represje wobec aktywistów. Niepokojące wnioski
Raport opracowany przez Uniwersytet w Bristolu jako pierwszy analizuje podejście rządów i społeczeństwa do aktywistów klimatycznych. Naukowcy mówią wprost, że trend jest niepokojący.
Tylko w ciągu ostatnich 12 lat zginęło ponad 2 tys. protestujących aktywistów klimatycznych. Wprowadzono także szereg przepisów, które miały na celu zdusić protesty. Na przykład w 2024 roku w Wielkiej Brytanii wielu aktywistów klimatycznych trafiło do więzienia, a najdłuższy wyrok wynosił pięć lat. Teraz grozi im nawet do 10 lat.
Główny autor raportu, dr Oscar Berglund z Uniwersytetu w Bristolu, powiedział w komentarzu do badań, że ich wyniki rzucają nowe światło na to, jak przybiera na sile polityka przeciwko aktywistom klimatycznym i ich działaniom.
„Nasze dowody wyraźnie wskazują na globalne represje mają miejsce zarówno w liberalnych demokracjach, jak i podchodzących pod autokratyczne. To niepokojące, ponieważ polityka państw koncentruje się na karaniu sprzeciwu wobec bezczynności w kwestiach klimatu i ochrony środowiska, zamiast na podejmowaniu odpowiednich działań w tych kwestiach” – mówi Berglund i dodaje, że to posunięcia, które są sprzeczne z ideałami tętniącego życiem społeczeństwa obywatelskiego w liberalnych demokracjach.
Świat zwrócono przeciwko nie tym, co trzeba
Badania pokazały, że morderstwa i zaginięcia aktywistów na rzecz klimatu i ochrony środowiska są powszechne w wielu krajach. Międzynarodowa organizacja pozarządowa Global Witness odnotowała co najmniej 2106 zabójstw w latach 2012-2023. Najwięcej ofiar śmiertelnych odnotowano w Brazylii – 401, następnie na Filipinach – 298, w Indiach – 86, a w Peru – 58.
Znaczna część protestów klimatycznych i ekologicznych wiązała się z aresztowaniami. Najwyższy odsetek, aż jeden na pięć, odnotowano w Australii, a następnie 17 proc. w Wielkiej Brytanii – znacznie powyżej średniej międzynarodowej wynoszącej 6,3 proc.
Protestujący, którzy nie stosowali przemocy, otrzymywali też długoletnie kary pozbawienia wolności, podobnie jak przestępcy, których działania były dużo bardziej szkodliwe społecznie.
Dr Berglund wyjaśnia, że rządy wykorzystują przepisy stosowane wobec antyterrorystów i groźnych przestępców.
„Kwestie praw człowieka powinny być priorytetem działań policji, aby zapewnić obywatelom możliwość korzystania z prawa do protestu bez przeszkód i obaw” – podsumowuje naukowiec.
Protesty klimatyczne i ekologiczne są coraz powszechniejsze i to nie bez powodu. Kryzys klimatyczny się pogłębia, a reakcje na ten proces mogą mieć różne formy, w tym nieposłuszeństwa obywatelskiego.