W autobusie znajdowało się w sumie ok. 70 osób. Pasażerami byli uczniowie oraz nauczyciele z pobliskiej szkoły Minehead Middle School.
Według informacji na stronie internetowej placówki autobus wracał z wycieczki do Londynu na zakończenie semestru, w której brali udział ósmoklasiści, czyli dzieci w wieku 13-14 lat.
Wielka Brytania. Wypadek szkolnego autobusu, dzieci uwięzione we wraku
Lokalna policja poinformowała, że pojazd przewrócił się na dach i zsunął z sześciometrowego nasypu w pobliżu Wheddon Cross. Strażacy musieli uwolnić dziesiątki pasażerów zakleszczonych we wraku.
Na miejsce zdarzenia wysłano trzy śmigłowce pogotowia ratunkowego oraz ponad 20 karetek.
Okoliczni mieszkańcy opisali wypadek jako „przerażający”. W rozmowie ze stacją BBC zauważyli, że w miejscu zdarzenia jest dość stromo, ale nie ma tam żadnych zabezpieczeń ani barierek.
Keir Starmer składa kondolencje. „Moje myśli są z jego rodzicami”
Do informacji o wypadku odniósł się w mediach społecznościowych brytyjski premier, Keir Starmer. „Brak słów, które mogłyby wyrazić współczucie dla śmierci dziecka. Moje myśli są z jego rodzicami, rodziną i przyjaciółmi oraz wszystkimi, których dotknęła ta tragedia” – napisał.
Szef rządu podziękował pracownikom służb ratowniczych za szybką reakcję. Wskazał też, że na bieżąco informowany jest o rozwoju sytuacji.
Policja podała, że trwa śledztwo mające na celu wyjaśnienie przyczyny wypadku.