– Rozpoczynamy transformację systemu władzy wykonawczej w Ukrainie. Zaproponowałem Julii Swyrydenko objęcie urzędu premiera i gruntowne odświeżenie pracy rz±du – oświadczył Zełenski. Dodał, że wkrótce oczekuje przedstawienia programu działań nowego gabinetu.
O możliwej rekonstrukcji rz±du mówi się od kilku tygodni. Deputowani ukraińskiego parlamentu wskazują, że głosowanie nad zmianami może nastąpić jeszcze w tym tygodniu. Oprócz dymisji premiera Denysa Szmyhala i powołania nowej szefowej rządu możliwe są także zmiany na stanowiskach ministrów i w strukturach administracyjnych.
Kim jest Julia Swyrydenko – kandydatka Zełenskiego na stanowisko premierki?
Julia Swyrydenko urodziła się 25 grudnia 1985 roku w Czernihowie. Ukończyła z wyróżnieniem Kijowski Narodowy Uniwersytet Handlu i Ekonomii, a następnie studiowała na licznych podyplomowych programach z zakresu zarządzania, rachunkowości i wyceny aktywów. Karierę zawodową rozpoczęła w sektorze prywatnym jako ekonomistka.
Na ścieżkę administracji publicznej wkroczyła w 2015 roku jako doradczyni szefa Czernihowskiej Obwodowej Administracji Państwowej, szybko awansując na dyrektorkę departamentu rozwoju gospodarczego, a następnie na pierwszą zastępczynię szefa administracji. Za jej kadencji region odnotował największy w kraju wzrost napływu inwestycji zagranicznych – ponad 340 milionów dolarów w dwa lata.
W 2019 roku Swyrydenko rozpoczęła pracę w Ministerstwie Gospodarki jako wiceministerka, a już rok później została pierwszą zastępczynią ministra. W grudniu 2020 roku objęła funkcję zastępczyni szefa Kancelarii Prezydenta, gdzie odpowiadała za politykę gospodarczą i kontakt z inwestorami. W tym samym czasie stanęła na czele prezydenckiej Rady ds. Wspierania Biznesu.
Na początku listopada 2021 roku została mianowana pierwszą wicepremierką i ministrą gospodarki Ukrainy. W tej roli zajmowała się m.in. odbudową gospodarki w czasie wojny, a także koordynacją polityki sankcyjnej wobec Rosji. W 2022 roku stanęła na czele międzyresortowego zespołu ds. sankcji, który w ciągu pierwszych 100 dni działalności objął nimi ok. 4,5 tys. osób.
W 2023 roku amerykański magazyn „Time” umieścił ją na prestiżowej liście Time100 Next – zestawieniu osób, które zdaniem redakcji „kształtują przyszłość świata”.
Co dalej z Denysem Szmyhalem?
Choć Denys Szmyhal ustępuje ze stanowiska premiera, jego polityczna kariera najprawdopodobniej będzie kontynuowana. Według informacji ukraińskich mediów oraz wypowiedzi deputowanych Szmyhal może objąć funkcję ministra obrony Ukrainy, zastępując na tym stanowisku Rustema Umierowa.
Z kolei Umierow, który obecnie kieruje resortem obrony, ma być mianowany nowym ambasadorem Ukrainy w Stanach Zjednoczonych. Źródła bliskie prezydenckiemu otoczeniu wskazują, że obaj politycy mają doświadczenie w kontaktach z partnerami zachodnimi, a ich nowe nominacje mają wzmocnić relacje z kluczowymi sojusznikami Ukrainy, zwłaszcza w kontekście trwającej wojny.
„To nie prezydent wybiera premiera”
Choć o Julii Swyrydenko mówi się raczej pozytywnie – jako o sprawnej technokratce i skutecznej urzędniczce – niektórzy eksperci krytykują prezydenta Wołodymyra Zełenskiego za sposób, w jaki ogłosił jej kandydaturę. Przypominają, że zgodnie z ukraińską konstytucją to nie głowa państwa samodzielnie decyduje o wyborze premiera. Zgodnie z art. 114 ustawy zasadniczej, kandydaturę szefa rządu prezydent przedstawia Radzie Najwyższej na wniosek koalicji parlamentarnej.
Publicysta Serhij Rudenko zwrócił uwagę, że Ukraina jest państwem parlamentarnym, a nie prezydenckim – dlatego formalnie to parlament, a nie głowa państwa, wskazuje kandydata na szefa rządu. W jego opinii Swyrydenko została zaproponowana nieprzypadkowo – jako „idealna wykonawczyni woli Zełenskiego”, bez ambicji prezydenckich. – Myślę, że właśnie na to liczy Zełenski. Premierka bez prezydenckich ambicji – zauważa, dodając jednak, że historia ukraińskiej polityki pokazała, iż ambicje często pojawiają się dopiero w toku sprawowania władzy.
Z kolei dziennikarz Danyło Mokryk wprost zarzucił Zełenskiemu przekroczenie konstytucyjnych kompetencji. – Panie prezydencie, a gdzie to jest zapisane w konstytucji, że prezydent sam wybiera premiera? – pyta. W jego opinii Zełenski pełni w tym procesie funkcję czysto ceremonialną, a nie decyzyjną – i powinien jedynie formalnie zatwierdzić propozycję parlamentu.