Jesteśmy zatem starsi niż myślimy, bo początek owodniowców czyli zwierząt wyposażonych w zdolność rozmnażania się na lądzie. To zwierzęta całkowicie uniezależniające swe rozmnażanie od wody.
Gdy wyewoluowały pierwsze kręgowce, wszystkie zależały od wody. Ryby w niej żyły i również w niej składały jaja (ikrę). Płazy zdołały już z wody wyjść, co miało miejsce zapewne 390 mln lat temu (dowodzą tego ślady m.in. z Polski), ale nadal były z nią ściśle związane. Do dzisiaj płazy składają jaja w miękkich osłonach, potrzebujących wody.
Robią to zatem albo bezpośrednio w zbiornikach wodnych, gdzie zostawiają swój skrzek, albo przynajmniej w jakichś wilgotnych miejscach na lądzie. Wylegające się ze skrzeku larwy także potrzebują wody i to mocno ogranicza możliwości działania płazów i podboju przez nie lądu. Owszem, istnieją płazy żyjące nawet na pustyni, ale nawet one potrzebują wody i po prostu nauczyły się ją tam magazynować.
Gady były przełomem. Powstały w epoce krabonu
Gady to przełom w dziejach życia na Ziemi, bowiem mówimy w ich wypadku o pierwszych zwierzętach, które od wody się uniezależniły. Pozwoliły na to jaja w twardszych skorupkach, które izolowały zawarte wewnątrz zarodki. Nie wymagały wody, nie wymagały wilgoci. Ponadto gady miały ciało pokryte odporną na brak wilgoci skórą z łuskami. To był gong na podbój lądu, zwłaszcza głębi lądu przez owodniowce, czyli gady, potem ptaki i ssaki.
Za najstarsze znane gady uważa się zwierzęta nieduże, takie jak Hylomanus. To istota podobna do jaszczurki odkryta w skałach Kanady w Nowej Szkocji i Nowego Brunszwiku. Mają 315 mln lat, zatem to środkowy karbon. I na ten moment datowaliśmy chwilę, gdy kręgowce zaczynają na serio podbijać lądy, gdy zaczyna się nowa era życia na naszej planecie.

Hylomanus nie był duży, miał dużą zwinność, skórę z łuskami i ostre zęby, którymi zapewne chwytał liczne karbońskie bezkręgowce. Był pierwszą istotą poza nimi, która tak dobrze zaadaptowała się do warunków lądowych. I gdy go odkryto w Kanadzie jeszcze w XIX wieku, stanowił przełom.
W 2021 r. w Niemczech znaleziono szczątki jeszcze innego gada zwanego Notalacerta. Być może ta podobna do jaszczurki istota jest nieco starsza od niego i pochodzi sprzed 320 milionów lat. Ale to podobny okres środkowego karbonu.
Odkrycie w Australii to przełom absolutny
Teraz po 160 latach mamy przełom kolejny. „Nature Science”, agencja Reuters i wiele innych mediów donoszą bowiem o nowym, istotnym odkryciu w stanie Wiktoria w Australii.
40 milionów lat to bardzo dużo. To tyle, ile dzieli nas od chodzących jeszcze po lądzie przodków wielorybów albo pierwszy koni i przodków słoni. To tyle ile dzieli powstanie dinozaurów od ich rozwoju w największe lądowe zwierzęta w dziejach.
Naukowcy ze szwedzkiego Uniwersytetu w Uppsali, którzy opublikowali dane na temat zapewne najstarszego znanego owodniowca (gada) piszą, że „ślady nowego zwierzęcia w formacji skalnej Snowy Plains w stanie Wiktoria, w regionie Taungurung w Australii, datowana na wczesny turnej, a zatem 355 mln lat (turnej to jedna z pierwszych części karbonu) i zawierają pozostałości owodniowca, najprawdopodobniej prymitywnego zauropsyda. Odsuwa to prawdopodobne pochodzenie owodniowców o co najmniej 35-40 mln lat”.

Szwedzi dowodzą, że skoro pierwsze owodniowce pojawiły się w Australii na samym początku karbonu, to ich korzeni trzeba szukać głębiej, być może w poprzedzającym go okresie dewonu. Trwał on od 419 do 358 mln lat temu i to wtedy dopiero pierwsze kręgowce wyszły na ląd. Może się okazać, że dość szybko, szybciej niż myślimy uniezależniły się one od wody w ogóle.
„Wygląda na to, że ewolucja czworonogów postępowała znacznie szybciej, a zapisy dotyczące czworonogów z okresu dewonu są znacznie mniej kompletne, niż sądzono” – piszą naukowcy.
Zwierzę szło brzegiem rzeki i zaczynało nową historię
Słowem, znalezisko z Australii to wielka sensacja, a być może sensacja może okazać się jeszcze większa i głębsza. I kręgowce niezależne od wody mogą być jeszcze starsze.
Znalezisko sprowadza się do bardzo dobrze widocznych odcisków stóp wraz z wyraźnymi pazurami, które zawiera piaskowiec na brzegach rzeki Broken w pobliżu miasta Barjarg w stanie Wiktoria. Piaskowiec ma 355 mln lat temu i jakieś pradawne zwierzę niezależne już od wody i nie-płaz przeszło wtedy tą okolicą.
Australijskie ślady stóp mają około 3-4 cm długości. Wygląda na to, że pozostawiły je trzy osobniki tego samego gatunku gadów, które trzymały ciało nad gruntem i nie ciągnęły po ziemi ani brzucha, ani ogona. Nie znaleziono żadnych szczątków szkieletu, ale ślady stóp dają pewne pojęcie o tym, jak wyglądał gad, który je pozostawił.
Per Ahlberg z Uniwersytetu w Uppsali opisuje je jako odciski stóp raczej jaszczurczych, a wnioskując z ich ułożenia, cały gad mógł mieć 60 do 80 cm długości. Nie był zatem taki mały, miał wielkość teju albo małego warana. Tak wygląda animacja pokazująca, jak mógł wyglądać:
Sposób poruszania się zwierzęcia oraz fakt, że roślinożerny tryb życia u gadów był jednak wtórny, należy założyć, że mamy do czynienia z drapieżnikiem. Żył blisko dawnej rzeki, bo stopy odcisnęły się w mule. Może więc polował blisko jej brzegów na tutejsze ryby albo płazy.
Był początkiem nowej, niezwykłej historii życia na Ziemi, która doprowadziła do rozwoju lądowych gadów, powstania dinozaurów, pterozaurów, ichtiozaurów, do rozwinięcia się ptaków, wreszcie ssaków i samego człowieka. Istot w pełni już lądowych.