-
Łuskowiec jawajski, gatunek krytycznie zagrożony, został ponownie wypuszczony do Parku Narodowego Chu Yang Sin w Wietnamie.
-
Park Chu Yang Sin jest miejscem ochrony rzadkich ssaków i ptaków, w tym także makaków świńskoogonowych i szakali złocistych.
-
Ekstremalny spadek liczebności łuskowców w Azji i Afryce wiąże się z nielegalnym handlem i wykorzystywaniem ich części ciała.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Chroniony obszar znajduje się w prowincji Dak Lak w południowej części Wietnamu. Chu Yang Sin to wysoki szczyt miejscowych Gór Annamskich, wokół których park został zawiązany w 2002 r. i do dzisiaj stanowi ważną ostoję przyrody południowej części Indochin. Słynie zwłaszcza z rzadkich ptaków, takich jak wieloszpon wietnamski czy endemiczny dla tego regionu plamiak szarogłowy, ale Wietnamczycy chcą także, by był miejscem ochrony rzadkich ssaków.
Stąd pochodzi jedynie w Wietnamie doniesienie o obecności szakala złocistego – tego samego drapieżnika, który budzi w Polsce taką sensację, gdy pojawia się u nas przelotem w różnych częściach kraju. Te szakale pochodzą z Azji, lata temu podbiły też Bałkany aż po Dunaj i w ostatnich latach poszerzają swój zasięg niemal na całą Europę, co łączy się ze zmianą klimatu. Południowa Azja to naturalne miejsce jego występowania, a Wietnam stanowi wschodni kraniec tego zasięgu.
Władze parku wypuściły na wolność także makaki świńskoogonowe, które swa oryginalną nazwę zawdzięczają krótkiemu i zakręconemu ogonkowi, podobnemu do tych, które mają świnie. Te zagrożone wymarciem małpy żyją w Indochinach, Chinach, Birmie i Indiach. Polowania, wyłapywanie i nielegalny handel, wreszcie pochodzące od ludzi wirusy masakrują ich populację. Park Narodowy Chu Yang Sin ma być miejscem ich ochrony.
Łuskowce wracają do Wietnamu. To zwierzę to symbol
Szczególnie istotne dla przyszłości przyrody Wietnamu jest jednak wprowadzenie do parku łuskowca jawajskiego, który jest gatunkiem skrajnie zagrożonym. Te niezwykłe i pradawne zwierzęta są w zasadzie symbolem wymierania azjatyckiej przyrody i handlu dzikimi zwierzętami.
Tysiące łuskowców są wyłapywane i zabijane dla cenionych w pseudomedycynie części ich ciała, np. łusek, które są przekształconymi włosami tych ssaków. Uformowały się one w toku ewolucji w rodzaj pancerza podobnego do gadzich łusek, przez co zwinięty w kulkę łuskowiec wygląda jak żywa szyszka.
Zwierzęta te, zwane także pangolinami, mają potężne pazury i długie, wysuwane języki. Dzięki nim żywią się swym przysmakiem – termitami, mrówkami i innymi owadami. Czasem pazury pozwalają im się obronić przed zagrożeniem, ale wobec presji ludzi i ich chciwości pangoliny są bezradne.

To jeden z tych gatunków łuskowców zamieszkujących Azję i Afrykę, który dobrze się wspina i sporą cześć życia spędza na drzewach. Korzystają tam z dziupli, które są ich kryjówkami i miejscem wychowywania młodych. A łuskowce są troskliwymi rodzicami. Samica nosi swoje młode na grzbiecie, gdy wychodzi żerować.
Łuskowiec jawajski ma tego pecha, że mieszka na terenach bardzo mocno przeludnionych i tam, gdzie polowania na te rzadkie ssaki są bardzo popularne. Corocznie zatrzymuje się szmugiel części ciała pangolinów na wielką skalę.
Szacuje się, że w ciągu ostatniej dekady dla mięsa i łusek zabito aż milion dzikich łuskowców. Populacja wszystkich czterech gatunków w Azji, które występują w 17 różnych krajach, spadła o 90 proc. w ciągu trzech ostatnich pokoleń. Sytuacja z gatunkami afrykańskimi nie jest wcale lepsza.
Ten gatunek mieszkał niegdyś w całej południowo-wschodniej Azji, od Birmy po Jawę, Borneo i Wietnam właśnie. Na wielu obszarach wyginął. W Wietnamie szczególnie ważny dla przetrwania gatunku jest Park Narodowy Cuc Phuong na północy kraju, koło Hanoi. Tam w styczniu wypuszczono na wolność 12 zwierząt. Teraz park Chu Yang Sin ma być ostoją łuskowców na południu Wietnamu.