Tak silny mróz jak obecnie nie jest w czasie standardowych zim żadną niezwykłą sytuacją. Minus kilkanaście stopni zdarzało się w europejskiej czy polskiej przyrodzie od lat, dopiero ostatnie ciepłe zimy sprawiły, że od takich sytuacji odwykliśmy. To zresztą pewien problem, bowiem ciepły grudzień i często ciepły styczeń mogą doprowadzić do wcześniejszej wegetacji roślin i aktywności zwierząt, które potem są torpedowane przez atak mrozu w lutym i kolejnych miesiącach. To są konsekwencje zmian klimatycznych i wahań w tej materii.
Dla ptaków, które zimują w Polsce, mróz nie jest sytuacją nadzwyczajną. – Poza sytuacjami naprawdę ekstremalnymi nie wymagają specjalnego dokarmiania. Mróz rzędu minus dziesięciu czy minus piętnastu stopni nie jest dla zwierząt problemem, bo gatunki naturalnie występujące w tych szerokościach geograficznych przystosowały się do takich warunków. Problemem mogą być raczej wahania klimatyczne i nagłe anomalia pogodowe, które obserwujemy i które dezorientują zwierzęta – przyznaje prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
I dodaje, że dokarmianie zwierząt w takiej sytuacji jest zabiegiem, który raczej działa bardziej na ludzi niż na nie. Dokarmianie pozwala na bliższy kontakt z przyrodą, ma stwierdzone już naukowo kapitalne znaczenie terapeutyczne i psychologiczne.
Polskie zwierzęta radzą sobie z mrozem
Klasyczny kilkunastostopniowy mróz w styczniu nie jest jednak dla polskich zwierząt gongiem do konieczności ich dokarmiania. Owszem, trudniej im wtedy znaleźć pokarm ukryty pod warstwą śniegu czy zmrożonej ziemi. Gdy zanika wegetacja roślin, gdy nie ma już pochowanych bezkręgowców, a śnieg przykrywa spore połacie, zdobycie pożywienia staje się trudniejsze, ale to nie znaczy, że staje się problemem. Zmieniają się pory roku i pogoda, ale zmieniają się też zwierzęta.
Niektóre z nich reorganizują cały system swego życia. Hibernują czy też zapadają w sen zimowy, co pozwala im przetrwać okres bez dostępności pokarmu (np. dla gatunków owadożernych czy wyspecjalizowanych pokarmowo to jedyny sposób). Inne zmieniają zwyczaje pokarmowe, co jest widoczne, chociażby w wypadku ptaków owadożernych, przestawiających się zimą na inny rodzaj pożywienia. Wiele zwierząt gromadzi zapasy tłuszczu, zmienia sylwetkę czy nawet kolor futra na biały.
Zdaniem przyrodników, dokarmianie zwierząt to bardzo newralgiczny moment, w którym bezpośrednio ingerujemy w życie przyrody. Dokarmiane osobniki stają się mniej skłonne do samodzielnego szukania pokarmu, co więcej – dokarmiane całe gatunki stają się liczniejsze niż te, które tego nie doświadczają i są np. mniej skłonne do kontaktu z człowiekiem.

To znak, aby nawet przy silnych mrozach nie dokarmiać na masową skalę i nie nazbyt często. – Nie widzimy wszystkich procesów, które takie dokarmianie uruchamia. Potrafimy uruchomić domino i nie wiemy, do jakich konsekwencji to doprowadzi – mówi poznański zoolog. – Dokarmianie dla ludzi to czyste emocje, często bardzo pozytywne i potrzebne. Jednakże warto pamiętać, że ludzkie postrzeganie zwierząt napędzane jest głównie przez obserwację pojedynczych osobników i wyciąganie wniosków na tej podstawie. Nie widzimy wtedy całych procesów populacyjnych – dodaje prof. Tryjanowski.
WWF Polska zamieszcza porady na temat dokarmiania, w których można przeczytać ostrzeżenia przed podawaniem ptakom nieodpowiedniej karmy np. przetworzonych produktów spożywczych, nieświeżego chleba, solonych orzechów czy ziaren, wreszcie przed nieporządkiem w karmnikach. No i przypomina o wodzie.
To wydaje się sprawą kluczową w takie mrozy, bowiem woda – nawet z dodatkiem nieco oleju – szybko zamarza.

„Woda jest potrzebna zwierzętom cały rok, nie tylko podczas upałów. Szczególnie w miastach, to towar deficytowy i szybko znika. Dlatego postaw obok miejsca, gdzie karmisz swoich gości naczynie, z którego będą mogli pić. Wystarczy miska, duży spodek bądź podstawka na kwiaty napełniona świeżą wodą. Zimą można im nalewać ciepłą wodę, żeby dłużej pozostała niezamarznięta.” – podaje WWF.
A przyrodnicy podkreślają, że właśnie dostarczenie zwierzętom poidełek jest najbardziej kluczowe w czasie mrozów. Ważniejsze nawet niż dostarczenie pokarmu. Niemal każde naturalne źródło wody zamarza i zwierzęta mają spory problem z ugaszeniem pragnienia.
Wystawienie im poideł uzupełnianych świeżą, ciepłą wodą pozwala nawet wielu z nim ocalić życie. Taką wodę należy uzupełniać co jakiś czas, gdy zamarznie. Dla nas to nie jest wielki wysiłek, a dla zwierząt to niezwykle istotne.
Przyroda wkracza cała na biało. Wielki quiz o bieli
