-
Kuratorium Oświaty w Poznaniu prowadzi kontrolę po tragicznym utonięciu 15-latka na obozie harcerskim w Wilczem.
-
Do tragedii doszło podczas nocnej próby zdobycia sprawności harcerskiej.
-
Okazało się, że chłopiec nie był odpowiednio asekurowany.
-
W związku ze sprawą zatrzymano opiekuna i ratownika obozu, trwają czynności śledcze.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Wielkopolski Kurator Oświaty dr Igor Bykowski powiedział, że informacja o śmierci 15-latka dotarła do kuratorium w czwartek rano. – Zaraz po powzięciu tej informacji ustaliliśmy, że obóz był organizowany przez Okręg Dolnośląski ZHR i został zgłoszony do bazy wypoczynku województwa dolnośląskiego – powiedział.
Bykowski dodał, że od razu zadecydowano o przeprowadzeniu kontroli obozu.
– W celu przeprowadzenia kontroli wypoczynku z Kuratorium Oświaty w Poznaniu na miejsce udały się trzy osoby. Poprosiliśmy również pobliską poradnię psychologiczno-pedagogiczną o wsparcie uczestników obozu. Wysłano na miejsce czterech psychologów. Wiemy, że jest tam również psycholog z ramienia ZHR – wskazał kurator.
Wilcze. 15-latek zginął na obozie harcerskim. „Jestem wstrząśnięty”
Kurator przekazał, że w obozie uczestniczyło ponad 70 dzieci w wieku powyżej 10 lat.
– Koncentrujemy się przede wszystkim na pomocy uczestnikom tego obozu oraz na przeprowadzeniu kontroli. Obóz miał trwać do piątku – powiedział.
Bykowski dodał, że z jego informacji wynika, że część rodziców już w czwartek zaczęła odbierać dzieci.
– Jestem wstrząśnięty tym zdarzeniem. I tylko mogę zaapelować o to, żeby szczególnie mocno zwracać uwagę na kwestie bezpieczeństwa, zapewnienie odpowiedniego sprzętu, ratownika itd. Żeby dopilnować tego, by dzieci, które są z nami na wypoczynku, były po prostu bezpieczne. Wakacje to czas, kiedy dzieci mają odpocząć, zregenerować siły po całych 10 miesiącach nauki. Ten czas ma być dla nich czasem miłym, sympatycznym, ale przede wszystkim bezpiecznym – a za to bezpieczeństwo odpowiadają ci, którzy ten wypoczynek organizują – zaznaczył.
15-latek zginął na obozie harcerskim. Zatrzymano dwie osoby
Do tragicznego zdarzenia doszło na obozie harcerskim odbywającym się nad jeziorem Ośno w miejscowości Wilcze w nocy ze środy na czwartek.
15-letni chłopak około godz. 1 w nocy wypłynął na jezioro w celu zdobycia sprawności harcerskiej. W pewnym momencie zniknął pod wodą. Nad ranem nurkowie wyłowili jego ciało.
Rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej przekazał, że według organizatorów obozu, na którym zginął 15-latek, zdobywanie sprawności przebiegało pod nadzorem opiekunów i ratownika, którzy mieli również do dyspozycji łódź. Według opiekunów obozu chłopiec miał być w czasie zdobywania sprawności asekurowany przez ratownika.
Podinsp. Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji poinformowała jednak, że w rzeczywistości młody harcerz nie był odpowiednio zabezpieczony. – Śledczy ustalili, że chłopiec nie był asekurowany z łodzi i nie zachowano w tym przypadku podstawowych zasad bezpieczeństwa – przekazał.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że w związku z incydentem zatrzymano dwie osoby: opiekuna obozu oraz ratownika. Przekazał również, że policja wciąż gromadzi dowody w sprawie. Po przedstawieniu ich prokuratorowi będzie on podejmował dalsze decyzje, także te dotyczące osób zatrzymanych. Jak dodał, szczegółowe informacje w sprawie prokuratura przedstawi najprawdopodobniej dopiero w piątek.