W przyrodzie dominuje wszak zasada, że należy unikać obcych spojrzeń i wrażych oczu. Lepiej być niezauważonym, wtopić się w tło, znieruchomieć, wyglądać jak ściółka leśna, gałąź, zieleń trawy, jak dziura w niczym. Wtedy jest się bezpiecznym i wiele zwierząt stosuje taką właśnie taktykę, by nikt ich nie dostrzegł.
Tymczasem ostentacja borsuka jest zastanawiająca. Zwierzę ma nie tylko charakterystyczne i dość kontrastowe ubarwienie całego ciała, z szaro-popielatym wierzchem i czarnym spodem.
Do tego dochodzi głowa w biało-czarne pasy, jak zebra. Jest widoczny zarówno za dnia, jak i w nocy, o świcie i zmierzchu, gdy żeruje na otwartej polanie, ale też gdy skrycie wychyla się z nory.
Borsuk kopie nory, które przyciągają innych
Może właśnie wtedy, gdyż to newralgiczny i trudny moment dla borsuka. Ten duży i największy w Polsce przedstawiciel łasicowatych kopie rozległe nory, całe ich systemy. Korytarze ciągną się na kilka metrów w bok i nawet trzech metrów pod ziemią.
Są duże, by zwierzę mogło się przecisnąć, więc owalne wejście ma pół metra średnicy. To tak potężny system kopalniany, że często korzystają z niego inne zwierzęta. Niekiedy nawet przez eksmisję właściciela. Lisy na przykład nauczyły się, że borsuk to zwierzę bardzo czyste i nieznoszące niechlujstwa. Buduje specjalne komory latrynowe na odchody i mocz, nie załatwia się byle gdzie. Gdy lis zaczyna mu zanieczyszczać dom, jest szansa, że zniesmaczony borsuk go opuści.
Borsuk w norach ma wiele wejść i komnat, ale najbardziej ryzykuje, gdy się z nich wychyli. To wtedy może nastąpić atak kogoś, kto wypatrzył jamy i zaczaił się przy nich.
Kto mógłby polować na borsuka? W Polsce w grę wchodziły tylko dwa potencjalne drapieżniki – wilk i ryś. Rafał Kowalczyk i Paweł Średziński w znakomitej książce „Borsuk, władca ciemności. Biografia nieautoryzowana” wspominają o tym, że wśród 130 ofiar wilków i 170 ofiar rysiów w Puszczy Białowieskiej nie znaleziono jednak resztek borsuków.
Owszem, w innych miejscach zdarzały się takie przypadki, gdy wilcze i rysie odchody zawierały resztki borsuczej sierści i innych fragmentów ich ciał, ale to jeszcze nie znaczy, że wilki i rysie na nie polują. Mogły pożywić się padliną i martwym borsukiem. Podobnie rzecz się ma z dużymi ptakami, jak orzeł przedni czy puchacz. Teoretycznie mogą upolować nawet ważącego ponad 10 kg borsuka, ale to raczej się nie zdarza.
I niekoniecznie dlatego, że borsuk jest za duży, gdyż i wilk, i ryś, i orzeł przedni, i puchacz polują na zwierzęta znacznie większe. Może je odstraszać również agresywność czy natura borsuków, ale żeby ją rozpoznać, muszą najpierw zidentyfikować samo zwierzę. Kontrastowa sierść jest do tego idealna.

Borsuk wysyła ostrzeżenie. Biało-czarne pasy to nie blef
W przyrodzie takie ubarwienie, zwłaszcza pasiaste, często jest ostrzeżeniem. Weźmy skunksa albo ratela, czyli zwierzęta najbliższe borsukowi. Ratel przestrzega dwukolorowym wyglądem, że jest silny i agresywny i lepiej zostawić go w spokoju. Skunks też jest dwubarwny i też alarmuje – nie podchodź, bo wystrzelę smrodliwą substancję.
Głowa borsuka ma prawdopodobnie tę samą funkcję, która przydaje się w newralgicznym momencie, czyli podczas wyglądania z nory. Potencjalny napastnik czeka, co wylezie i jest gotowy do ataku. Widząc jednak głowę w biało-czarne pasy, raczej odpuści. Właściciel nie jest łatwym przeciwnikiem, to zapewne zakapior, zatem lepiej odpuścić.
Pazury tak dobrze kopiącego zwierzęcia są potężne, mogłyby poharatać wilka czy rysia. Zatem to nie jest ostrzeżenie bez pokrycia. Jeżeli niedoświadczony wilk ruszył kiedyś na borsuka, już o tym wie.
I to może tłumaczyć, dlaczego wśród ofiar wilków czy rysiów niemal nie ma borsuków, chociaż teoretycznie trudno pominąć tak kuszący kąsek ważący ponad 10 kg. Głodny wilk musi to rozważać. Biało-czarne pasy ułatwiają podjęcie decyzji. Odmownej.

Nawet zgraja wilków nie da rady jednemu borsukowi
Skuteczności tej taktyki dowodzą m.in. nagrania z fotopułapek.
Całkiem niedawno fotopułapka Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży udokumentowała taką interakcję – na zdjęciach widać wilka, który omija bojowo nastroszonego borsuka. Barwy wojenne skutecznie zniechęcają przeciwników, zwłaszcza że borsuki potrafią boleśnie ugryźć, wbijając w ciało wroga swe masywne zęby. Taka ochrona przydaje się szczególnie ze względu na fakt, że nory borsuków są dość często odwiedzane przed duże drapieżniki: wilki i rysie
Borsucze nory, choć często odwiedzane przez inne zwierzęta, pozostają jednak nietknięte. Borsuk wykłada kawę na ławę. Biało-czarne pasy są jak barwy wojenne, jak pokaz siły. I niewielu decyduje się to sprawdzić.