-
Wioletta Prigożyna twierdzi, że marsz jej syna na Moskwę nie był próbą zamachu stanu, a jedynie przekazania informacji Putinowi.
-
Kobieta podkreśla, że Jewgienij Prigożyn darzył Putina szacunkiem, zwłaszcza po tym, jak przywódca pomógł jej w trudnej sytuacji zdrowotnej.
-
Wspomina też ostatnią rozmowę z synem, w której wyczuła jego niepokój przed katastrofą lotniczą.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Matka Jewgienija Prigożyna o swoim zmarłym synu i jego działaniach opowiedziała w rozmowie z dziennikarzami portalu Fontanka. Wspomniała przy tym zwłaszcza głośny marsz na Moskwę z 2023 r., którym dowodził jej syn, a który to, w jej opinii, nie miał być rebelią.
Wioletta Prigożyna utrzymuje, że założyciel Grupy Wagnera chciał jedynie dotrzeć do Putina, by przekazać mu informacje z frontu, ignorowane przez wojskową administrację.
Marsz Prigożyna na Moskwę. Matka dowódcy przerwała milczenie
Jak wynika ze słów matki Prigożyna, zanim doszło do buntu, ostrzegała ona swojego syna, że ten nie może się udać.
– Żenia, poprą cię tylko w internecie. Nikt nie pójdzie z tobą. Teraz ludzie są inni. Nikt nie wyjdzie na plac – miała radzić synowi. Przywódca Grupy Wagnera wierzył jednak podobno, że społeczeństwo wstawi się za nim.
Wioletta Prigożyna uważa dziś, że w otoczeniu jej dziecka zabrakło „mędrców”, a sam marsz został powstrzymany w Rostowie nad Donem przez dowódcę z pobudek moralnych. Jewgienij nie chciał bowiem „strzelać do młodych kadetów”. Kobieta zaznaczyła również, że informacje o zestrzelonych w trakcie marszu samolotach to „prowokacje, które nie miał nic wspólnego” z jej synem.
Matka Prigożyna chwali Putina. Pomógł jej w chorobie
Kolumna wojsk Wagnera ostatecznie zawróciła w drodze do Moskwy, a sama Prigożyna zapewnia, że jej syn nie dążył wcale do zamachu stanu. – Nie zamierzał obalić Putina – to absolutnie pewne – podkreśla. W jej ocenie działania te były całkowicie spontaniczne, a sam Prigożyn miał darzyć Putina ogromnym szacunkiem.
Z relacji Wioletty Prigożyny wynika również, że rosyjski przywódca bardzo pomógł jej, gdy ta znalazła się w krytycznej sytuacji zdrowotnej. Dzięki jego interwencji kobieta została przetransportowana helikopterem do Hamburga na pilne leczenie, które nie było możliwe w Rosji.
– Mama jest święta – miał powiedzieć do jej syna Putin, który podobno natychmiast odpowiedział na prośbę jej syna.
Tragiczna śmierć Jewgienija Prigożyna. „Wydawało się, że czuje się skazany na zagładę”
Do ostatniego spotkania Wioletty Prigożyny z synem dojść miało 15 sierpnia 2023 r., czyli osiem dni przed śmiercią Jewgienija w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim. Kobieta przyznała, że rozmowa ta wzbudziła wówczas jej niepokój.
– Wydawało się, że czuje się skazany na zagładę – powiedziała w wywiadzie.
Do dziś nie wyjaśniono przyczyn katastrofy, choć Władimir Putin już kilka dni po zdarzeniu orzekł, że powodem były ręczne granaty zdetonowane na pokładzie. Inne źródła podają z kolei, że samolot został zestrzelony przez rosyjskie systemy obrony powietrznej.