W skrócie
-
Alaksandr Łukaszenka ostrzega, że Ukraina może zniknąć jako państwo, jeśli Wołodymyr Zełenski nie podejmie rozmów z Rosją.
-
Białoruski przywódca powiela narrację Kremla i obarcza Zachód winą za eskalację konfliktu.
-
Łukaszenka sugeruje, że Zachód może chcieć przejąć część terytorium Ukrainy i apeluje do Zełenskiego o dialog ze słowiańskimi sąsiadami.
Alaksandr Łukaszenka wezwał prezydenta Ukrainy do „pilnych działań” w rozmowie z kremlowskim propagandystą Pawłem Zarubinem.
Miński satrapa powiedział, że wcześniej był skłonny „oskarżać europejskich przywódców i Europę o brak porozumienia”, jednak – jak stwierdził – w ostatnich dniach otrzymuje „wiele informacji”, z których wynika, że głównym problemem ma być sam Wołodymyr Zełenski.
„Ukraina może zniknąć”. Nowe groźby Łukaszenki
Według białoruskiego dyktatora to nie Stany Zjednoczone, „które naprawdę chcą tu posuwać się naprzód”, ani Rosja czy europejscy przywódcy blokują postęp, lecz postawa ukraińskiego prezydenta.
Zdaniem samozwańczego prezydenta Białorusi na Zełenskiego może zostać wywarta „potężna presja”, która miałaby doprowadzić do podjęcia przez niego „odpowiednich” decyzji.
– Musimy działać pilnie. Rosja posuwa się naprzód na froncie, mówię to odpowiedzialnie, bo tak naprawdę obserwuję to każdego dnia, a to może doprowadzić do zniknięcia Ukrainy jako państwa – stwierdził Łukaszenka. Nie podał jednak żadnych szczegółów czy faktów.
Łukaszenka ostrzega Zełenskiego przed Zachodem. „Nie przyniosą mu szczęścia”
Białoruski przywódca ostrzegał również Ukrainę przed działaniami jej zachodnich sąsiadów, sugerując, że „widzą siebie w Zachodniej Ukrainie” i są gotowi przejąć część jej terytorium, „tak jak była przed wybuchem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (część II wojny światowej w rosyjskiej propagandzie – red.)”.
– Sytuacja w tym kraju jest bardzo poważna. I chciałbym, żeby prezydent Ukrainy usłyszał moje propozycje i zrozumiał, że na terytorium Ukrainy nikt nie przyniesie mu szczęścia poza państwami słowiańskimi, więc musimy usiąść i się zgodzić – przekonywał.
Odnosząc się do planów ewentualnego przekazania Ukrainie przez Stany Zjednoczone rakiet dalekiego zasięgu Tomahawk, Łukaszenka wezwał do „zachowania spokoju”.
Satrapa sugerował, że prezydent USA Donald Trump ma własną strategię działania i nie należy „brać dosłownie” zapowiedzi dotyczących natychmiastowego użycia tych systemów. Na koniec zagroził, że „istnieje antidotum na każdą truciznę„.
Źródło: „Ukrainska Pravda”